Adam Surma, trener Jezioraka
Adam Surma, trener Jezioraka
Od rana w szkole, w której uczę niektórzy uczniowie wytykają mnie palcami, jestem tym wszystkim mocno przybity. Dzwoniło do mnie wielu kolegów ze słowami pocieszenia. Nikt ze Skowierzyna, z tych "bohaterów", którzy brali udział w bójce do mnie nie zadzwonił z jednym słowem - przepraszam. Tej sprawy tak nie zostawię, winni muszą ponieść konsekwencje. Mocno dziwię się sędziemu, że meczu nie przerwał, gra się toczyła, kiedy ja leżałem pobity za linią autową. Tą sprawą też się ktoś powinien zająć.
Zamknąć stadion w Skowierzynie! Zamknąć do więzienia piłkarzy chuliganów! Ukarać winnych i sędziego meczu! - domagali się wczoraj nasi czytelnicy dzwoniąc do redakcji po lek-turze naszej gazety i opisaniu bulwersujących wydarzeń, do jakich doszło podczas meczu piłkarskiej klasy A Unii Skowierzyn z Jeziorakiem Chwałowice.
Przypomnijmy, że podczas pierwszej połowy, do trenera drużyny Jezioraka Adama Surmy podszedł piłkarz gospodarzy i uderzył go w twarz. Szkoleniowiec upadł na ziemię, rozpoczęła się regularna bitwa zawodników i kibiców, która trwała kilka minut.
PRETENSJE DO SĘDZIEGO
Później gra została wznowiona, arbitrowi spotkania nie przeszkadzało to, że za linią autową leżał pobity trener gości.
- Nie rozumiem postawy sędziego, nie rozumiem postawy działaczy i trenera Unii. Nikt z nich do mnie nie doszedł, nie za-pytali się czy potrzebna jest pomoc. Nie zainteresował się tym także sędzia. Dobrze, że przyjechała policja, bo nie wiem jakby się to skończyło - mówił nam wczoraj Adam Surma, który na codzień pracuje jako nauczyciel wychowania fizycznego w Gimnazjum w Zbydniowie.
- Ludzie czytają gazety, przeczytali w Echu, co się stało i teraz niektórzy wytykają mnie palcami. W tej sytuacji tego, co się stało zostawić tak nie mogę - mówił nam wczoraj trener Jezioraka.
PRZERWANA GRA
Pokrzywdzony trener miał olbrzymie pretensje do sędziego, że ten pozwolił kontynuować grę w sytuacji, kiedy on po uderzeniu leżał za linią autową.
- Faktem jest, że zawodnik gospodarzy uderzył trenera gości. Z tego, co widziałem nie był to jednak jakiś cios nokautujący. Rafał Mączka, którego ukarałem czerwoną kartką za kopnięcie rywala bez piłki schodząc z boiska był prowokowany przez trenera Surmę no i nie wytrzymał nerwowo. Po uderzeniu trenera wywiązała się kilkuminutowa bójka. Przerwałem zawody, poprosiłem do siebie prezesa klubu ze Skowierzyna i poinformowałem go, że, jeśli jeszcze raz mecz zostanie przerwany to zakończę go przed czasem, bo tak mówią przepisy. I porządek później był idealny, nie było żadnych incydentów. Więcej nie mogę powiedzieć. Wszystko zostanie opisane szeroko w sprawozdaniu z meczu i trafi do prowadzących rozgrywki - wyjaśnił nam całą sytuację prowadzący spotkanie jako arbiter główny Damian Wrona z Gorzyc.
BĘDZIE DOCHODZENIE
Sprawą wydarzeń podczas meczu w Skowierzynie zajmie się komisja dyscypliny stalowowolskiego podokręgu. Wszczęte zostanie dochodzenie, na które wezwani zostaną zainteresowani.
- Jeśli wszystko to się potwierdzi, to wyroki będą ostre, łącznie z zamknięciem boiska w Skowierzynie i dożywotnią dyskwalifikacją piłkarza, który uderzył trenera. Ale zaznaczam, najpierw musimy szczegółowo wyjaśnić wszelkie okoliczności tego wydarzenia. Nie możemy tolerować sytuacji, bez względu na okoliczności, w których piłkarz zamienia się w pięściarza i bije kogokolwiek, czy to trenera, czy zawodnika, czy też kibica. W takich sytuacjach kary muszą być drastyczne i to nie podlega żadnej dyskusji, najpierw jednak cała sprawa musi zostać wnikliwie zbadana - powiedział nam przewodniczący komisji dyscypliny stalowowolskiego podokręgu piłkarskiego Wiktor Frankiewicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?