Wezwany na przesłuchanie katecheta odmówił składania wyjaśnień i nie przyznał się do winy. Prokurator zawiesił duchownego w obowiązkach nauczyciela religii w klasach I-III i zakazał mu kontaktowania się z pokrzywdzonymi dziećmi. Informację od prokuratora otrzymał Małopolski Kurator Oświaty i Kuria Diecezjalna w Tarnowie.
Jesienią 2019 roku rodzice jednego z uczniów tej szkoły zgłosili dyrektorowi, że ksiądz uderzył ich dziecko dziennikiem w głowę. Już wtedy kuratorium odsunęło księdza od nauczania religii w tej placówce i wszczęło procedurę wyjaśniającą, a potem dyscyplinarną, która wciąż trwa. Ruszyło też śledztwo w prokuraturze.
Bicie, poniżanie, krzyki podczas lekcji religii
Rodzice kilkulatki nie raz słyszeli z ust dziewczynki, że ksiądz bardzo krzyczy. Dziecko zwierzyło się babci, że nauczyciel religii, proboszcz parafii w Bystrej, miał ją szarpnąć za ucho. W dni, kiedy odbywa się nauka religii, niemal siłą prowadzili dziecko do szkoły, choć dziewczynka nie ma problemów z nauką, bardzo lubi swoją klasę i panią. Płacz i ból brzucha tłumaczyli sobie przede wszystkim tym, że ksiądz jest wymagający i być może to stresuje dziecko.
Któregoś dnia dziewczynka przyszła do domu, skarżąc się na ból głowy. To wtedy opowiedziała rodzicom, że ksiądz miał ją uderzyć książką czy dziennikiem. Dziś materiał, który udało się zgromadzić w toku śledztwa, pozwolił prokuraturze na postawienie zarzutów.
- Z dziecięcych zeznań wynika, że duchowny miał uderzać uczniów dziennikiem bądź linijką, ale też ciągnąć za włosy, nos czy uszy. Potrafił poniżać przed całą klasą, wyzywać i krzyczeć. Stosował też nieadekwatne kary za niewłaściwe zachowanie, np. rozmowy na lekcji religii, czy „kręcenie” się w ławce
– mówi Sławomir Korbelak, prokurator Prokuratury Rejonowej w Gorlicach.
Pokrzywdzonych 200 a może więcej dzieci?
Prokurator mówi wprost: pokrzywdzonych, bitych linijką czy dziennikiem po głowie, szarpanych za włosy, nos czy uszy może być może być nawet 200 dzieci. Pod uwagę w prowadzonym śledztwie brane jest siedem lat, kiedy oskarżony, długoletni proboszcz parafii w Bystrej, pracował jako katecheta w tutejszej szkole.
- W czasie trwania śledztwa docierały do nas kolejne zgłoszenia od rodziców dzieci uczących się w podstawówce w Bystrej
– dodaje prokurator Korbelak.
Zdarzało się, że przesłuchiwane dziecko wskazywało kolejne, które miało doświadczyć przemocy fizycznej i psychicznej ze strony księdza. W sumie na tym etapie śledztwa poszkodowanych jest kilkanaścioro dzieci.
- Zwróciliśmy się z apelem do rodziców i opiekunów dzieci, że powinny zgłosić się do nas wszystkie osoby, które czują się w jakikolwiek sposób poszkodowane przez katechetę. Odzew ze strony rodziców już jest
– tłumaczy prokurator.
Wszystko wskazuje na to, że do tego śledztwa dołączona zostanie sprawa z 2015 roku. Jak w 2019 roku informował ks. Ryszard St. Nowak, rzecznik prasowy biskupa tarnowskiego: - Do Wydziału Katechetycznego Kurii dotarła informacja o niewłaściwym postępowaniu katechety wobec dwóch uczniów. W związku z powyższym miała miejsce interwencja wizytatora wydziału katechetycznego w Szkole Podstawowej w Bystrej. Ówczesna dyrekcja szkoły udzieliła katechecie nagany, zaś sprawa została zgłoszona na policję i do kuratorium oświaty. Wówczas poszkodowani wycofali się ze składania zeznań.
Prokuratura wciąż szuka poszkodowanych dzieci
Prokurator Sławomir Korbelak mówi, że ani czas, który brany jest pod uwagę w śledztwie, ani wiek czy liczba osób poszkodowanych, nie są jeszcze tematem zamkniętym w sprawie znęcania się fizycznego i psychicznego przez księdza z Bystrej.
- We wstępnym etapie śledztwa braliśmy pod uwagę dzieci z klas I-III szkoły podstawowej. Złożyć zeznania powinni jednak wszyscy poszkodowani
– mówi prokurator Korbelak.
ZOBACZ TAKŻE: Pani sołtys ze wsi Wirki oskarżona o znęcania się nad psem. Grozi jej do 5 lat więzienia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?