Bilet rodzinny i wyprawki dla dzieci - Dębica będzie pomagać rodzicom

- Zaszczepienie jednego dziecka kosztuje ok. 1000 zł. Im więcej dzieci, tym większe wydatki. Kiedy planuje się powiększenie rodziny, bierze się pod uwagę każdą złotówkę. Odciążymy rodziców, chociaż z części kosztów - mówi burmistrz Paweł Wolicki.

Powiat też może się przyłączyć

Jest zadowolony, że radni zgodzili się na finansowaniu szczepienia wcześniaków w latach 2009-2012. W Dębicy rodzi się ich ok. 50 rocznie. Miasto chce, żeby do programu przyłączył się powiat.

- Już wysłaliśmy pismo w tej sprawie do starosty. Potrzebujemy ok. 250 tys. zł wsparcia. Te pieniądze umożliwią szczepienie wcześniaków z całego powiatu - dodaje Wolicki.

Tańsze rozrywki dla całej rodziny

Sczepienia są tylko jednym z elementów większego projektu. Komisje Rady Miejskiej w Dębicy na warsztat już wzięły pomysł "biletu rodzinnego". Ma to być wspólna wejściówka dla pociech i ich rodziców na basen, lodowisko, a także do galerii i muzeum regionalnego. Władze chcą również, by z biletem można było chodzić do kina, ale to jeszcze nie jest pewne. Na razie nie wiadomo też ile taki karnet będzie kosztował.

Bilet rodzinny już na wiosnę

- Na pewno znacznie mniej, niż rodzinny wypad z biletami dla każdego z osobna - zapewnia burmistrz.

Podczas marcowej sesji Rady Miasta zostanie przedstawiony gotowy projekt tej inicjatywy. "Bilet rodzinny" znajdzie się w sprzedaży prawdopodobnie już w marcu lub kwietniu br. A od września rodzice wszystkich pierwszoklasistów mogą liczyć na szkolne wyprawki.

- Trudno dokładnie określić, czy to będą książki i zeszyty, czy np. tornistry. W poniedziałek spotkaliśmy się z przedsiębiorcami, z którymi rozpoczęliśmy już rozmowy dotyczące rabatów na dziecięce artykuły - mówi Wolicki.

Wyprawki dla maluchów

Wyprawki mają też dostawać rodzice noworodków. Pierwsza zostanie wręczona w ciągu najbliższych dwóch tygodni. "Styczniowe" trojaczki Pawła i Kamili Koniecznych dostaną m. in. dwa wózki: tzw. bliźniaka i pojedynczy.

Władze Dębicy nie zamierzają jednak poprzestawać na "miejskich" prezentach. Chcą wystąpić do UE z propozycją wprowadzenia przez państwa unijne zerowego podatku VAT, m.in. na ubranka, pieluchy i odżywki dla dzieci.

- Wiem, że przeforsowanie tego tematu to trudna sprawa, ale trzeba rozpocząć dyskusję. W końcu, jeśli się uda, ceny artykułów dziecięcych mogą spaść o 7-20 proc. - mówi Wolicki.