Bili pasem

- Najpierw były poszturchiwania na korytarzu. Potem syna siłą kilka razy zawlekli do ubikacji. Tam było bicie pasem. Dziecko przez tydzień nie korzystało ze szkolnej toalety ze strachu przed starszymi kolegami - denerwuje się ojciec pierwszoklasisty - Oni czują się bezkarni. Doszło do tego, że kopniaka od uczniów dostał nawet nauczyciel - dodaje mężczyzna.
Podobnych telefonów do redakcji "Nowin" od zdenerwowanych rodziców "pierwszaków" z sieniawskiego Gimnazjum odebraliśmy kilka.
Uczennice z I b potwierdzają, że słyszały o "chrzcinach" pasem: - Dostało się chłopcom z pierwszych klas. Wszyscy o tym wiedzą - twierdzą dziewczynki.
Grażyna Kotowska, dyrektorka Gimnazjum przyznaje że słyszała o nagannym zachowaniu uczniów. - Podczas dyżurów nauczyciele zauważyli, że starsi uczniowie próbują urządzać "otrzęsiny" młodszym. Aby zapobiec przemocy, urządziliśmy wcześniej niż zwykle dyskotekę i otrzęsiny dla pierwszych klas. Ostrzegłam także uczniów, że jeśli będą dokuczać młodszym kolegom to powiadomię rodziców, a w skrajnych przypadkach policję - mówi dyrektorka.
Pani dyrektor zaprzecza, że uczniowie użyli przemocy w stosunku do nauczyciela. - To niemożliwe. Nikt mi czegoś podobnego nie zgłaszał.