Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bio, eko, bez glutenu - jak kłamią, żeby zdobyć nasze pieniądze

Oprac. (mago)
123rf.com
Inspekcja Handlowa wzieła pod lupę sieci handlowe, sklepy ze zdrową żywnością, hurtownie, czy e-sklepy. Zweryfikowano jakość produktów ekologicznych oraz ich oznakowanie.

- Eko bazar, sklep ze zdrową żywnością, bio stoisko - nie zawsze w tych miejscach znajdziemy wyłącznie produkty ekologiczne, czyli takie, których produkcja podlega restrykcyjnym zasadom i polega na stosowaniu naturalnych składników bez m.in. sztucznych nawozów - zanzacza Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. - Wytwarzanie produktów ekologicznych jest bardzo restrykcyjne. 

Dlaczego? Do takich produktów nie może dodawać nienaturalnych substancji poprawiających zapach, smak i kolor. Zakazane jest dodawanie organizmów modyfikowanych genetycznie, sztucznych nawozów i środków ochrony roślin. 

Dlatego np. wygląd owoców i warzyw ekologicznych jest dla konsumenta mniej atrakcyjny niż towarów typowych, czyli konwencjonalnych.

W związku z tym, że nie zawsze wrzucając do koszyka produkt z napisem "bio" kupujemy żywność ekologiczną, Inspekcja Handlowa musi sprawdzać jej jakość, by klienci nie byli nabijani w butelkę!

IH w sprawdziła 161 placówek związanych z szeroko rozumianą żywnościa ekologiczną: sieci handlowe, sklepy ze zdrową żywnością, hurtownie, e-sklepy.

Kontrolerzy przyjrzeli się m.in. sokom, miodom, makaronom, warzywom i owocom, mięsu i jego przetworom. 

Jaki był efekt? 15 partii zakwestionowano ze względu na nieprzestrzeganie wymagań dla żywności ekologicznej w zakresie m.in. nieprawidłowego oznakowania. 
Zbadano jakość 173 partii produktów rolnictwa ekologicznego, kwestionując 9 proc. Chodziło np. o niewłaściwą jakość pomidorów w puszce, czy niższą zawartość cukrów od deklaracji na etykiecie. 
Niezgodne z obowiązującymi ogólnymi przepisami oznakowanie posiadało 79 partii (w tym 14 ze względu na naruszenie przepisów o rolnictwie ekologicznym). 
Na towarach brakowało oznaczenia miejsca pochodzenia surowców, czy danych o zawartości cukru. 

Uwaga! Inspektorzy zakwestionowali bezzasadne umieszczanie informacji - przykładowo o tym, że "produkt nie zawiera glutenu" na towarach, do których nie dodaje się zbóż. Konsumenci mogli taki komunikat przeczytać na śmietance kokosowej, a na opakowaniu soi, że jest "niemodyfikowana genetycznie". A przecież żaden produkt rolnictwa ekologicznego nie może zawierać GMO. 

Intencją producenta było po prostu "zaczarowanie" produktu, czyli przypisanie jego asortymentowi wyjątkowych właściwości, żeby klienci chętniej go kupowali!

Co więcej, niektórzy producenci stosowali oznakowanie produktów konwencjonalnych, które sugerowało klientom ekologiczną metodę produkcji. A to nie była prawda. Jak to robili? Chociażby oznaczyli miody napisami "100% BIO", "ECO". 

- A słowa "bio", "eko", "organic" mogą być używane na etykietach tylko tych produktów, do których wyrobu użyto co najmniej 95 proc. składników naturalnych czyli m.in. niemodyfikowanych genetycznie, bez sztucznych nawozów i chemicznych środków ochrony roślin - podkreślają inspektorzy. 

Bo gospodarstwo rolne i zakład przetwarzający czy paczkujący muszą poddać się kontroli, aby uzyskać specjalny certyfikat i używać na etykietach tych słów oraz specjalnego logo rolnictwa ekologicznego. Przede wszystkim certyfikat, oznakowanie numerem jednostki certyfikującej oraz unijnym logo tzw. ekoliścia potwierdzają, że dany produkt spełnia unijne normy produkcji ekologicznej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Bio, eko, bez glutenu - jak kłamią, żeby zdobyć nasze pieniądze - Głos Pomorza

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24