Biznes się jednoczy przeciwko podatkom

- Składkę rentowa już podniesiono, vat już podniesiono, a teraz rząd chce zlikwidować OFE, opodatkować 19-procentowym podatkiem spółki komandytowe, wprowadzić CIT dla dywidend rzeczowych, zabronić wprowadzania oprocentowanych pożyczek do kosztów uzyskania przychodu itd. Tymczasem rząd powinien reformować system ubezpieczeń społecznych, system dotacji i zasiłków, redukować liczbę urzędników państwowych, których w ostatnich latach namnożyło się 60 tysięcy - wylicza Marek Goliszewski, prezes Business Centre Club, który przyjechał na piątkowe spotkanie Loży Rzeszowskiej BCC. To kolejne spotkanie z całego cyklu, jakie odbywają się w całym kraju. BCC zamierza bowiem wystąpić do rządu z inicjatywami, które będą miały zasadnicze znaczenie dla pobudzenia rozwoju gospodarczego.

- Nie zgadzamy się z jednoznacznym potępieniem tzw. umów śmieciowych - mówi Lesław Wojtas, kanclerz Loży Rzeszowskiej BCC. - Umowy na czas określony mogą być dobrym rozwiązaniem zarówno dla przedsiębiorców, jak i pracowników. Tym pierwszym może pomóc utryzmać firmę, tym drugim - zachować pracę. Trzeba tylko zasiąść przy wspólnym stole i ustalić taką ich formę, która będzie zadowalająca dla obu stron.

Jak podkreśla Lesław Wojtas, w najtrudniejszej sytuacji są dziś małe i średnie przedsiębiorstwa, a rząd niewiele robi, aby wspomóc właśnie te firmy, które może są niewielkie, ale mają olbrzymi udział w tworzeniu polskiego PKB.

- Ten kryzys gospodarczy potrwa dłużej niż poprzedni. Dziś nie ma stabilnej sytuacji ani na świecie, ani w Eurolandzie - zauważa Lesław Wojtas. - To się przekłada na nasze domowe budżety, a w następnej kolejności na przedsiębiorstwa. Na rynku zaczyna brakować pieniądza konsumenckiego. Mniej kupujemy, rzadziej chodzimy do restauracji. Przedsiębiorcy boleśnie to odczuwają. Nie czas teraz na dociskanie ich nowymi podatkami. Jeśli zaczną zamykać firmy i nie będą inwestować, przełoży się to na PKB i wzrost bezrobocia.