Blokada w Łańcucie trwa. Niewykluczone, że dojadą kolejni protestujący [WIDEO]

Ciężarówki należą do przedsiębiorców, którzy domagają się zapłat za pracę przy budowie autostrady na odcinku Jarosław-Rzeszów.

Protestujący twierdzą, że nie doczekali się zapłaty faktur za pracę wykonywaną w listopadzie, grudniu i w pierwszych dniach stycznia. Z budowy zeszli 14 stycznia, kiedy to firma Polimex-Mostostal, główny wykonawca prac, odstąpił do umowy z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad.

- My, jako podwykonawcy, zostaliśmy z niczym. Nie otrzymaliśmy pieniędzy za wykonaną pracę. Dławią nas kredyty, raty leasingu, musimy płacić podatki, ZUS. Grozi nam bankructwo - denerwują się protestujący.

Twierdzą, że rozmowy z GDDKiA w Rzeszowie, jakie prowadzili w ostatnich dniach, nie przynisoły żadnych efektów.

- Stąd ten protest. Na razie jest ponad 70 cieżarówek, nie tylko z Podkarpacia. Ale jak będzie trzeba, to przyjedzie 1000 aut z całej Polski i będziemy protestować aż do skutku - zapowiadają przedsiębiorcy.

Ok. południa do protestujących przyjechał Wiesław Kaczor, dyrektor GDDKiA w Rzeszowie oraz przedstawiciel firmy Polimex-Mostostal.

- Jednak do żadnych konkretnych uzgodnień nie doszło. Oczekujemy, że otrzymamy zapewnienie o wypłatach na piśmie. Po 14 mamy wrócić do rozmów - powiedział nam jeden z protestujących.

Z powodu blokady policja zorganizowała objazdy. Samochody ciężarowe do 12 ton, jadące w kierunku Przemyśla, w Łańcucie kierowane są na Kańczugę. Z kolei auta jadące z Przemyśla w kierunku Rzeszowa są kierowane na Leżajsk. Samochody osobowe w obydwu kierunkach kierowane są przez centrum Łańcuta ruchem wahadłowym.