Bo klapnięte uszko ma...

Zwyczaj przycinania uszu i ogonów niektórym rasom (głównie obronnym i myśliwskim) ma wieloletnią tradycję. Podobno ogon ma przeszkadzać w szuwarach, pies może też być narażony na urazy, w przypadku zaatakowania od tyłu np. przez dzika. Ucho dobermana czy rotweilera podczas walki łatwo może zostać rozerwane zębami rywala. Przytaczany jest nawet argument zdrowotny: oklapnięte uszy są gorzej wentylowane i narażone na infekcje.
Z tym ostatnim polemizują weterynarze. - Gdyby tak było, należałoby kasować uszy wszystkim psom - mówi Waldemar Kaczor z Centrum Weterynaryjnego "Res-Vet" w Rzeszowie.

W Niemczech bez skróconych ogonów

Waldemar Kaczor, lekarz weterynarii: - Jestem przeciwnikiem kosmetycznego kopiowania uszu u ogonów, bo tak się podoba właścicielom. Jednak "klient nasz pan" i wielu weterynarzy ulega naciskom właścicieli psów. Jeżeli chcemy iść za europejskim trendem zakazującym przycinania, to inicjatywa leży pod stronie Polskiego Związku Kynologicznego, który powinien zaakceptować wygląd określonej rasy "bez poprawek".
Zbigniew Kozner, hodowca psów: - W Polsce obowiązują inne reguły niż w Europie, gdzie już od kilku lat nie wpuszcza się psów bez ogonów i ze skróconymi uszami na wystawy. Sam przycinam uszy swoim sznaucerom, bo inaczej nie miały by szans na medale. Ważne jest, by zabieg kopiowania został wykonany w odpowiednim wieku. Byłem świadkiem przycinania ogona u ośmiomiesięcznego psa, bo tak sobie zażyczyła jego pani. Zabieg odbywa się w narkozie, ale dla psa jest to dramatyczne przeżycie. Cierpi tak, jakby stracił nogę.

Tymczasem w większości krajów europejskich obcinanie uszu i ogonów traktowane jest jako okaleczanie zwierząt i zabronione. - Na wystawach w Niemczech czy Austrii nie ma prawa pojawić się pies z kikutem ogona. Chyba, że ma świadectwo, iż konieczny był leczniczy zabieg, ale to zdarza się sporadycznie. Taki pies zazwyczaj zajmuje ostatnie miejsce - mówi Zbigniew Kozner, hodowca Krosna.
W Polsce jest odwrotnie. Np. sznaucer bez charakterystycznych, spiczastych, przyciętych uszu nie zdobędzie uznania kynologów. - Gdyby oba uszy leżały, to jeszcze pół biedy. Jeśli pies ma jedno ucho klapnięte, a drugie postawione do góry to traci cały urok i szansę na medale - twierdzi Zbigniew Kozner.
Właściciele takich ras jak doberman, bokser czy wyżeł nie wyobrażają swoich pupili z długimi, zawiniętymi ogonami. - Taki pies po prostu śmiesznie by wyglądał. To nie pasuje do charakteru rasy - twierdzą zwolennicy przycinania. Owczarkom kaukaskim, przywożonym na Podkarpacie z Ukrainy hodowcy wyrywają uszy jako małym szczeniakom: by podczas walki nie miały się za co chwytać.
Wśród weterynarzy jest wielu przeciwników kosmetycznych zabiegów poprawiających estetykę rasy. - O ile ogony obcinane są niemal tuż po narodzeniu szczeniaków i pies szybko zapomina, o tyle obcinanie uszu, odbywające się u 2-3 miesięcznych psiaków jest przykrym zabiegiem, bolesnym zwłaszcza w okresie gojenia - mówi Waldemar Kaczor.

Czy powinno się zabronić obcinania uszu i ogonów psom? Czy to zabieg kosmetyczny czy barbarzyństwo? - zapraszamy na FORUM.