Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bobry drążą pod domami w Tarnobrzegu

Klaudia Tajs
Syna pana Marcina wpadł do dołu, który wykopały bobry. Pojawiły się tutaj wraz z powodzią w 2010 roku
Syna pana Marcina wpadł do dołu, który wykopały bobry. Pojawiły się tutaj wraz z powodzią w 2010 roku Klaudia Tajs
Bobry i wyrządzone przez nie szkody były już tematem rozmów na osiedlu, ale zwierzęta te są pod ochroną. Odstrzelić ich nie można. Można jedynie przenieść je na wiślany wał. Nie o takim sąsiedzie marzył pan Marcin, właściciel domku przy ulicy Cichy Kącik na podmiejskim osiedlu Zakrzów w Tarnobrzegu. Rodzina bobrów z pobliskiego stawu wydrążyła tak głębokie tunele, że jego czteroletni synek wpadł po szyję do dołu.

Od kilku dni mężczyzna alarmuje służby i pyta, co zrobić, by zabezpieczyć teren i dom przed szkodami, a dzieci przed niebezpieczeństwem.

- Dom kupiłem w listopadzie ubiegłego roku - opowiada  pan Marcin. - Ktoś kiedyś mówił mi, że w pobliskim stawie, który sąsiaduje z moją posesja są bobry, ale nie sądziłem, że będę musiał się przed nimi zabezpieczać - dodaje.

Po tym, jak synek pana Marcina wpadł do dołu, na Cichy Kącik przyjechała Straż Miejska i zastawiła w dole na bobra klatkę - pułapkę. Wtedy też okazało się, że dół to nie jedyny dowód na bliskie sąsiedztwo bobrów.

 - Tam są ogromne tunele, które idą w kierunku mojej posesji - pokazuje pan Marcin. - Zresztą przed domem już zapadła się kostka. Droga wokół stawu  też się zapadła. Bobry i wyrządzone przez nich szkody były już kilkakrotnie tematem rozmów na osiedlowych spotkaniach. 

Bogusław Potański, przewodniczący Zakrzowa przypomina, że dwa bobry do tutejszego stawu przyniosła powódź w 2010 roku. Dziś dorosłe doczekały się już potomstwa, a ich negatywna działalność w okolicy Cichego Kącika, jest coraz bardziej widoczna.

- Początkowo bobry były obecne po drugiej stronie stawu, gdzie zapadła się droga - wspomina przewodniczący Potański. - Ostatnio przeniosły się bliżej posesji pana Marcina.  Kiedy wiosną tego roku robiłem obchodów widziałem, że szkody idą już w kierunku posesji pana Marcia i jego sąsiadów - opowiada. - Mieszkańcy zostali o tym poinformowani, a my wysłaliśmy do urzędu miasta pismo z prośbą o podjęcie decyzji, które pozwolą ograniczyć szkody. 

Wojciech Brzezowski, wiceprezydent miasta mówi, że temat  do lekkich nie należy.

- Bobry są pod ochroną. O odstrzale nie  może być mowy. Ale można przenieść je na teren przy wiślanym wale - mówi. Władze  miasta wytąpiły już do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie o zgodę na przeniesienie zwierząt. 
 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24