Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bobry niszczą wały przeciwpowodziowe w powiecie mieleckim

Joanna Tarnowska
Bobra w lesie czy przy wałach trudno spotkać, ale można bez trudu natrafić na budowane przez nich tamy i żeremia.
Bobra w lesie czy przy wałach trudno spotkać, ale można bez trudu natrafić na budowane przez nich tamy i żeremia. Archiwum Nadleśnictwa Tuszyma
- Musimy wyjąć spod ochrony bobry na niektórych odcinkach wałów - słyszymy w starostwie. W zastraszającym tempie rośnie populacja tych ssaków, które żerują przy rzekach i niszczą wały przeciwpowodziowe.

Problem żyjących w pobliżu szczegółowych i podstawowych urządzeń melioracji wodnej bobrów dotyczy większości gmin w powiecie mieleckim.

Zwierzęta te upodobały sobie te miejsca. Budują tamy, kopią nory w wałach, co je osłabia. Bardzo szybko się rozmnażają, a do tego są pod ścisłą ochroną i nie można na nie polować.

Nieskuteczne niszczenie tam i jam

- Na razie posiłkujemy się doraźnymi sposobami ograniczenie jego działalności na terenie. tj. niszczenie tam, zasypywanie jam. Oczywiście wszystko odbywa się za zgodą konserwatora przyrody. Niestety te działania przynoszą tylko doraźny skutek, bo bobrom wystarczy kilka dni na odbudowanie zniszczonej tamy - mówi Andrzej Chrabąszcz, starosta mielecki.

- Podczas ostatniego spotkania związku powiatów polskich złożyliśmy propozycję o zdjęcie ochrony z tego gatunku w miejscach gdzie jest ich za dużo, a ich działalność zagraża bezpieczeństwu mieszkańców - dodaje

Według starosty wyrównane szanse w nierównej walce z bobrami da zmiana ustawy o ochronie środowiska.

- Chcemy wymusić na parlamentarzystach decyzje dotyczące kontrolowanej likwidacji tych zwierząt, na terenach gdzie niszczą wały. Na razie jedynym bezkrwawym rozwiązaniem problemu jest ich odławianie i przenoszenie w inne miejsca, ale na to też trzeba mieć pozwolenie - mówi starosta.

W lesie też go dużo

Bobry jeszcze kilkanaście lat temu były gatunkiem bardzo rzadkim na Podkarpaciu. By odtworzyć gatunek zaczęto go przewozić z Suwałk, gdzie było go za dużo.

Teraz ten problem pojawił się u nas. W nadleśnictwie Pateraki w okolicy os. Smoczka stworzono nawet rezerwat bobra.

- Jestem leśnikiem, i wiem, że nawet w lasach tych zwierząt jest za dużo i powodują ogromne zniszczenia w lasach - dodaje Chrabąszcz.

Problem z tymi ssakami spędza sen z powiek również wójtom niektórych gmin.

- Jesteśmy bezsilni. Bobry zadomowiły się u nas na dobre. Zcinają drzewa miedzy wałami. Rolnicy są niezadowoleni z niskich odszkodowań, jakie dostają z tytułu zniszczeń - mówi Władysław Błażejowski, wójt gminy Borowa.

W tej gminie bobry żerują w okolicy rzeki Breń i mniejszego Brnika. Ta druga rzeka nie posiada obwałowania, dlatego działalność bobrów doprowadza do zalewania pól i gnicia upraw.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24