Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bójka w centrum Rzeszowa. Piłkarze Resovii usłyszeli zarzuty pobicia

Tomasz Ryzner
- Jesteśmy zaskoczeni sytuacją, bo dotąd nie mieliśmy z piłkarzami żadnych problemów dyscyplinarnych - zapewniali na konferencji prasowej szefowie Resovii. Z lewej Aleksander Bentkowski, obok Adam Sadecki.
- Jesteśmy zaskoczeni sytuacją, bo dotąd nie mieliśmy z piłkarzami żadnych problemów dyscyplinarnych - zapewniali na konferencji prasowej szefowie Resovii. Z lewej Aleksander Bentkowski, obok Adam Sadecki. FOT. KRZYSZTOF ŁOKAJ
- Czterem naszym piłkarzom przedstawiono zarzut udziału w bójce - powiedział dziś na konferencji prasowej Aleksander Bentkowski, prezes CWKS Resovia.

Od słowa do do uderzenia

Do zajścia doszło w nocy z soboty na niedzielę w okolicach placu Farnego w Rzeszowie. W jego efekcie sześciu zawodników wylądowało na policji, z czego czterech przesiedziało w areszcie do wtorkowego popołudnia.

Zarzuty pobicia kobiety i mężczyzny usłyszeli od policji: Marcin. P., Mirosław B. Mariusz W. i Andrzej D.

- Dwóch piłkarzy Bartosz Madeja i Szymon Grabowski wystąpi w sprawie jako świadkowie - mówi Bentkowski.

Piłkarze Resovii z jednej strony przyznali się do udziału w zajściu, z drugiej twierdzą, że zostali sprowokowani. Jak? - Idą dwa pedały w białych butach - jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy od takich słów rozpoczęło się zajście. Zdanie miała wypowiedzieć około 30-letnia kobieta. Jeden z piłkarzy, Mariusz W. nie utrzymał nerwów na wodzy i miał ją zaatakować.

Kiedy kobieta zamierzała zadzwonić po policję doszło do szamotaniny, w końcu bójki, gdy na plac dotarł mąż poszkodowanej. Kobiecie w końcu udało się wezwać policję, która na ulicy Bernardyńskiej zatrzymała dwóch piłkarzy: Mirosława. B i Marcina P. Obaj mieli 1,82 i 1,84 promila alkoholu we krwi. Pozostałych 4 graczy zostało zatrzymanych na poniedziałkowym treningu.

Samo małżeństwo trafiło na pogotowie, gdzie stwierdzono ogólne stłuczenia i otarcia naskórka. Po obdukcji mężczyzna otrzymał 7 dni zwolnienia. Zawodnicy Resovii również ucierpieli - m. in. Mirosław B., którego też czeka wizyta u lekarza.

W pucharze nie zagrają

Do wtorku do Prokuratury Rejonowej dla miasta Rzeszowa trafiły dokumenty w sprawie dwóch podejrzanych: Mirosława B. i Marcina P. Kiedy dotrą następne?.

- To nie serial kryminalny, gdzie wszystko dzieje się raz-dwa - informuje Ewa Lotczyk, prokurator rejonowa. - Sprawa nie toczy się w trybie 24-godzinnym tylko zwykłym. Czekamy na kolejne dokumenty. Sądzę, że po długim weekendzie. będę mogła powiedzieć coś więcej na temat dalszego przebiegu sprawy.

Sankcje wobec zawodników szykują już szefowie Resovii.

- Zdarzenie jest godne pożałowania. Wszyscy w klubie, także piłkarze wstydzą się z powodu tego, co zaszło - mówi prezes Resovii. - Zawodnicy, którzy nabroili, będą odpowiadać już za sam fakt przebywania o godzinie czwartej nad ranem w stanie nietrzeźwym w miejscu publicznym. Na razie decyzją trenera zostali odsunięci od udziału w meczach pucharowych ("pasiaki" w przyszłym tygodniu rozegrają dwa spotkania finału wojewódzkiego PP z Sokołem Nisko - przyp. red.).

W czerwcu piłkarzom wygasają kontrakty i to zajście też będzie rzutowało na ich przedłużenie. Możliwe, że z niektórymi graczami się pożegnamy. Pochopnie nie chcemy jednak postępować. Najpierw zapoznamy się z materiałem zebranym przez policję. Chciałbym wiedzieć, kto w jakim stopniu brał zaangażowany w bójkę.

Sami zawodnicy akcentują fakt prowokowania obraźliwymi stwierdzeniami. Jeśli tak było, nie rozgrzesza to ich, nie daje prawa do agresywnej reakcji, ale w jakimś stopniu tłumaczy okoliczności zajścia.

Dostaną po kieszeni

Piłkarze podejrzewani o pobicie na pewno dostaną mocno po kieszeni.

- Konkretne decyzje odnośnie sankcji finansowych podejmiemy po zapoznaniu się aktami sprawy, rozmowie z radą drużyny i kadra trenerską - informuje Adam Sadecki, prezes sekcji piłki nożnej Resovii. - Zobaczymy jak duża będzie skrucha piłkarzy. Tak czy owak udział w takim zdarzeniu, do tego w stanie nietrzeźwym, to kardynalne zachowanie, niegodne sportowca Resovii. Wszystko psuje wizerunek klubu i radosną atmosferę po awansie zespołu do II ligi.

Za pobicie grozi do 3 lat więzienia. Działacze Resovii liczą, że skończy się na karach finansowych, w najgorszym wypadku na krótkich wyrokach w zawieszeniu.

- Wszystko jest możliwe, także ugoda między obiema stronami. Same kary finansowe są bardzo indywidualnie rozstrzygane. Brana jest pod uwagę sytuacja materialna sprawcy - informuje prokurator rejonowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24