Premiera sezonu na Podpromiu wypadła bombowo. 4000 kibiców, świetna atmosfera i od pierwszej akcji skuteczna gra Resovii, która ostrzeliwała stołeczną ekipę bardzo mocna zagrywką. "Inżynierowie" nie są specjalistami do przyjęcia, więc piłka raz po raz uciekała im z rąk, stąd nie mogli - choć chcieli - zrobić rzeszowianom w ataku specjalnej krzywdy.
Tylko dobra mina
Kiedy już Radosław Rybak zdołał się jakimś cudem przebić przez rzeszowski blok, to w pogotowiu był zawsze niezastąpiony Dusan Kubica. "Duszek" podbijał piłki znanym tylko sobie sposobem.
Resoviacy także w ataku i przyjęciu byli zwyczajnie za dobrzy dla gości, którzy w dwóch pierwszych partiach robili tylko dobrą minę do złej gry. Tomasz Józefacki niemiłosiernie obijał blokujących go rywali, zdobywając w inauguracyjnej odsłonie 8 "oczek". Swoje trzy grosze dokładali Karel Kvasnicka z Wojciechem Gradowskim.
A środek? Środek za sprawą Łukasza Perłowskiego i Michała Kaczmarka, mimo, że warszawianie, starali się pilnie ich strzec, także należał do resoviaków.
Siłą w mur
- Co tu szukać dziury w całym, zagraliśmy słabo. Mieliśmy kłopoty z przyjęciem, a potem nie można było nic normalnego z tego zrobić. Musimy do siły dołączyć finezję i technikę, bo siłą muru nie przebije. Każdy z nas chce za wszelka cenę skończyć, ale różnie z tym bywa - ubolewał Radosław Rybak, lider "Polibudy", która odgrażała się, że jedzie do Rzeszowa po trzy punkty. Figa z makiem!
Gospodarze zagrali bardzo dobrą partię i tylko w trzecim secie spuścili z tonu. Był to bardzo brzydki set. Obie drużyny, jak na wyścigi psuły zagrywki i było trochę nerwów. Niepotrzebnych, bo kiedy rzeszowianie włączyli trzeci bieg, było jak w bajce o Michałach. Jak ten duży zaczął krążyć, to ten mały nie mógł zdążyć...
RESOVIA - J.W. CONSTRUCTION AZS POLITECHNIKA WARSZAWA 3:0 (25:18, 25:19, 25:20)
RZESZÓW: Pilarz (5), Józefacki (18), Kvasnicka (9), Perłowski (12), Kaczmarek (8), Gradowski (9), Kubica (libero) oraz Szczygieł. Trener Jan SUCH.
WARSZAWA: Chudik, Rybak (9), Jurkiewicz (6), Kowalczyk (3), Kulikovski (11), Szulc, Maciejewicz (libero) oraz Drzyzga, Siebeck (10), Łomacz (1). Trener Krzysztof FELCZAK.
SĘDZIOWALI: Wojciech Maroszek (Żory) i Bogumił Sikora (Bielsko-Biała).
WIDZÓW 4000.
Przebieg meczu:
I set: 5:2, 10:5, 15:10, 20:13, 25:18
II set: 5:3, 10:7, 15:10, 20:13, 25:19
III set: 5:3, 10:9, 15:14, 20:18, 25:20