Siatkarki Polki zajęły czwarte miejsce w turnieju World Grand Prix rozegranym w rzeszowskiej hali Podpromie. Pierwsze miejsce zajęły mistrzynie świata Rosjanki, które w ostatnim meczu turnieju pokonały biało-czerwone 3:0. Marco Bonitta, trener Polek był wściekły.
Mistrzynie świata udowodniły, że nawet w niepełnym składzie potrafią wygrać. Bardzo chciałyśmy wygrać przed rzeszowską publicznością ten ostatni mecz. Niestety nie wytrzymałyśmy presji - usprawiedliwiała się Dorota Świeniewicz, kapitan reprezentacji Polski, która na zakończenie trzydniowych zmagań rozegrała najsłabsze spotkanie.
Drugie miejsce zajęły Amerykanki, które po dwóch dniach zawodów były bez porażki. Chinki, mistrzynie olimpijskie zajęły trzecie miejsce. Trzy drużyny miały jednakowy dorobek punktowy i o kolejności w turnieju zadecydowały małe punkty.
Polki rozpoczęły turniej od dwóch wygranych setów z USA.
W drugim meczu uległy po emocjonującej walce Chinkom 2:3. Odmłodzony zespół miał chwile dobrej gry i chwile słabości. Przegrał z wyżej notowanymi rywalami. Kibice im to wybaczyli, bo to dopiero początek drogo budowy nowej reprezentacji na miarę dawnych "Złotek". Kiedy do zespołu dołączą Małgorzata Glinka, Agata Mróz i Aleksandra Przybysz. Kiedy obecne zawodniczki nabiorą rutyny, to powinna nam się na nowo narodzić bardzo dobra drużyna.
- Podobała mi się gra Polek. Największym mankamentem był brak kończącego ataku z pierwszego uderzenia, ale widać, że ta drużyna przyszłość ma przed sobą - ocenił nasz zespół Marek Karbarz, mistrz świata i olimpiady.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?