- Sezon dobiega końca, a tobie udało się jeszcze osiągnąć duży sukces. W Olsztynie zająłeś drugie miejsce na mistrzostwach Polski. Spodziewałeś się tego?
- To były moje ostatnie zawody w tym roku i przyznam, że wynik ten trochę mnie zaskoczył. Na niedawnych w Sławie nie miałem formy, ale odpocząłem i w Olsztynie byłem już w dobrej dyspozycji. Choć nie ustrzegłem się błędów technicznych, zwłaszcza na rowerze. Myślę, że przez to straciłem złoto.
- Mieliście nietypowy dystans. Ponadto, konkurencja kolarska rozgrywana była na rowerach górskich. To może dlatego było ciężko?
- Na pewno. Konkurencja rowerowa toczyła się na trudnej, górzystej, leśnej trasie i wymagała sporych umiejętności. Mieliśmy do pokonania kilometr pływania, 27 kilometrów jazdy na rowerze i siedem biegu. Warunki były wyjątkowo ciężkie. Padał deszcz i było zimno.
.
- Ten srebrny medal to twój największy tegoroczny sukces?
- Tak, choć wcześniej zostałem wicemistrzem Polski w aquathlonie. Jednak to olsztyński wynik uważam za najważniejszy.
- Jak oceniasz sezon?
- Był długi i ciężki, ale zdecydowanie mogę powiedzieć, że udany. Był to kolejny krok do przodu w mojej karierze, a ten ostatni medal, to krok milowy. Zmagania zacząłem już w maju. Startowałem mniej więcej co dwa tygodnie. Dobrze poszło mi podczas Pucharu Polski na dystansie olimpijskim, gdzie zająłem drugie miejsce. Było także dużo zawodów kontrolnych. W tym roku mocno trenowałem i dawałem z siebie wszystko.
- Od kiedy trenujesz triathlon?
- W tym roku minie cztery lata. Wcześniej zajmowałem się pływaniem. Pewnego razu kolega zaprowadził mnie na trening triathlonistów. Porozmawiałem z trenerem Bartoszem Woszczyńskim i postanowiłem zając się tym sportem. Przede wszystkim podoba mi się różnorodność. Jest bieg, pływanie i jazda na rowerze. Dzięki temu treningi nie są monotonne.
- W której konkurencji czujesz się mocny, a w której musisz jeszcze dużo popracować?
- Bardzo dobrze idzie mi pływanie, ale to mnie nie dziwi, gdyż od niego przecież zaczynałem. Na rowerze także nie ustępuję rywalom. Mam jeszcze duże rezerwy w biegu i tę konkurencję muszę poprawić, choć w tym roku widzę u siebie zrobiony postęp.
- Ile czasu poświęcasz na treningi?
- Ponad 20 godzin tygodniowo. Zajęcia muszę godzić z nauką. Teraz od września będę już w klasie maturalnej, tak więc obowiązków szkolnych przybędzie. Myślę jednak, że z pogodzeniem czasu dam radę. Ćwiczyć będę dwa razy dziennie, przed i po szkole.
- Plany na przyszły sezon?
- Mam nadzieję na dobry wynik w mistrzostwach Polski w triathlonowym sprincie, dzięki czemu myślę trafić do kadry Polski. To z kolei mi otworzy furtkę do startu na mistrzostwach Europy i świata. Oczywiście, w przyszłości liczę na występ olimpijski. W każdym razie mam w sobie dużo motywacji i nie poddam się przy osiąganiu sportowych celów.
- Dziękuję.
Krzysztof Zawicki
076 833 33 34
[email protected]
fot. Krzysztof Zawicki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?