Bradley wystąpiła w towarzystwie polskich muzyków - pianisty Artura Jaronia, skrzypaczki Ludmiły Worobec-Witek i trębacza Tomasza Ślusarskiego. Solistka Metropolitan Opera wykonała m.in. "Let the bright seraphim" z oratorium "Samson" J. F. Haendla, pieśni religijne "Give me Jesus", "Ride up the chariot" oraz "Ave Maria" Franciszka Szuberta. Po tym utworze publiczność mielecka nagrodziła gwiazdę kilkunastominutowymi owacjami na stojąco. Na bis gwiazda wykonała jeszcze jeden utwór. Po koncercie powiedziała, że mielecki występ był niezwykłym przeżyciem dla niej, nie tylko z powodu atmosfery kościoła, ale i fantastycznej publiczności, dla której chciałaby jeszcze kiedyś zaśpiewać.
Po występie sopranistka spotkała się z publicznością, która w długiej kolejce przez ponad trzydzieści minut oczekiwała na autografy. - Jestem zachwycona wspaniałym głosem pani Bradley, jej urodą i niezwykłym ciepłem jakie od niej emanuje - zdradziła "Nowinom" pani Halina Niziołek, która na koncert przyszła z niemal całą rodziną. Dodała także, że z niecierpliwością będzie oczekiwać kolejnego koncertu amerykańskiej sopranistki w Mielcu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Koroniewska po śmierci matki została zupełnie sama. Smutne, co mówi o relacji z ojcem
- Paulla prała brudy z ojcem swojego dziecka. Teraz on ma raka. Padły słowa o żerowaniu
- Andrzej Piaseczny przeszedł operację? Wygląda na to, że chciał ukryć opatrunki...
- Kim jest córka Kowalewskiego? Gabriela idzie w ślady rodziców. Będzie wielką gwiazdą?