Brakuje pielęgniarek anestezjologicznych

Doświadczone pielęgniarki wyjeżdżają za granicę. Kilka lat temu w Polsce zlikwidowano średnie szkoły pielęgniarskie. Teraz, żeby wykonywać ten zawód, trzeba skończyć studia. Jednak uczelnie kształcą za mało kadr. Dodatkowo, żeby zostać pielęgniarką anestezjologiczną, trzeba przejść szereg specjalistycznych szkoleń.

- Na razie mamy pełną obsadę pielęgniarek anestezjologicznych, blok operacyjny pracuje bez zakłóceń - mówi Bożena Mróz, zastępca dyrektora Wojewódzkiego Szpitala nr 2 w Rzeszowie. - W sytuacji, kiedy np. któraś z sióstr idzie na urlop macierzyński, to już jest problem.

- Aktualnie trzy pielęgniarki z mojego oddziału są na urlopie macierzyńskim. kolejne trzy na zwolnieniu długoterminowym. Pracuje 45 pielęgniarek - dodaje Zofia Twardowicz, oddziałowa OIOM-u w "dwójce".

- Na początku roku przenosimy się do nowo wybudowanego oddziału, gdzie potrzeba ok. 30 nowych pielęgniarek. U nas na stażu są dwie. Robimy wszystko, żeby je zatrzymać.

W Polsce nikt nie ma pomysłu, jak rozwiązać problem niedoboru średniego personelu medycznego.

- Zaczyna brakować pielęgniarek, bo proces kształcenia się wydłużył - mówi Maria Litwa, dyrektor Zespołu Chorób Płuc i Gruźlicy w Rzeszowie.

- Pielęgniarka anestezjologiczna musi przejść specjalistyczne szkolenia, żeby mogła zacząć pracę. Z mojego szpitala kilka wyjechało, kolejne szykują się do wyjazdu. Nie mam finansowych argumentów, aby je zatrzymać. One za granica dostają ok. 1000 euro. Za chwilę brak pielęgniarek będzie poważnym problemem.