Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bramy nie znalazłem…

Piotr Wróbel
Ks. Roman Jurczak: - Kiedy jedziesz na motocyklu, czujesz wszystkie zapachy świata. Na trasie do Rzeszowa, wiem, gdzie jest piekarnia, gdzie dojrzewa zboże, gdzie leży zdechły pies.
Ks. Roman Jurczak: - Kiedy jedziesz na motocyklu, czujesz wszystkie zapachy świata. Na trasie do Rzeszowa, wiem, gdzie jest piekarnia, gdzie dojrzewa zboże, gdzie leży zdechły pies.
Gdy zdejmie koloratkę i sutannę, lubi wsiąść na swój ponad 400-kilogramowy motocykl i pojechać. Przed siebie. Wtedy czuje wszystkie zapachy świata. Motocykle to pasja ks. Romana Jurczaka, proboszcza w Małej k. Ropczyc.

Gdy podczas rozmowy w miejscu publicznym zwracam się do niego "proszę księdza", ludzie spoglądają z niedowierzaniem. Ksiądz? Krotko ostrzyżony, muskularny, w podkoszulku, zna się na motocyklach…

- Parafianie nie dziwią się, że mają takiego proboszcza?

- Przyzwyczaiłem ludzi do tego, że mam różne dziwne hobby. Kiedyś miałem w domu kilka akwariów, węża boa, żaby. Teraz hoduję niemieckie dogi, ale najważniejsze moją są motocykle - odpowiada.

Bramy nie znalazłem…

Prawo jazdy na motocykl zrobił tuż po maturze, w 1976 roku. Potem rzucił je do szuflady, gdzie przeleżało prawie 30 lat.

W 2005 roku przejeżdżał przez Dębicę i zobaczył na placu aprillę clasic 125. Było to w sobotę. W poniedziałek ten motocykl stał już na jego podwórku. - Na jedynce zrobiłem kilka okrążeń wokół kościoła. Potem włączyłem dwójkę i zacząłem szukać bramy. Bramy nie znalazłem, ale ślady po upadku mam na ręce do dziś - opowiada.

Żeby nie zaliczyć "dzwonu"

Jesienią ub.r. kupił w Jaśle hondę Gold Wing 1800. Wsiadł na nią w salonie i przyjechał do Rzeszowa, żeby zagłosować. Było to akurat w dniu wyborów. - Mój pierwszy motocykl nie był jeszcze moją pasją. Chciałem się na nim nauczyć jeździć, chciałem przełamać strach. Honda to jest to…

Kosztuje tyle, co dwa-trzy dobre samochody. Wyciąga 250 na godzinę. - Najszybciej jechałem na autostradzie: 180 kilometrów - przyznaje ks. Jurczak.

Największym problemem na początku jest wsiadanie i zsiadanie z motoru. - Honda waży 435 kilogramów. Jeśli się ją nieumiejętnie przechyli, nie ma szans, aby ją utrzymać.

Jazda motocyklem różni się od jazdy samochodem. - Kierowca samochodu może jechać jak automat. A przy tym rozmyślać o różnych sprawach. Jadąc na motocyklu, cały czas trzeba kontrolować pojazd i trasę. Inaczej - bardziej niebezpiecznie - wygląda przecież hamowanie, na zakrętach trzeba umiejętnie pochylić maszynę. - Jeśli się tego dobrze nie zrobi, można zaliczyć - jak to określają motocykliści - "dzwon", czyli rów.

No i te zapachy! W samochodzie ich się nie odczuwa. - Ja, na trasie do Rzeszowa, znam wszystkie zapachy. Wiem, gdzie jest piekarnia, gdzie dojrzewa zboże, a nawet - gdzie leży zdechły pies.

Jak ocenia kulturę polskich kierowców? Kierowcy samochodów osobowych chętnie przepuszczają, robiąc wolne miejsce na swoim pasie. Kierowcy tirów przeciwnie; zajeżdżają drogę. Dlaczego? - Pewnie taki kierowca myśli, że jeżeli jest duży i długi, to jest ważny…

To nie rozrabiacy

Parafianie zaakceptowali jego hobby. - Z własnej inicjatywy zorganizowałem u siebie rozpoczęcie sezonu. Do Małej przyjechało 160 kierowców. Ubrani w skóry, czarne buty. Ludzie zobaczyli jednak, że to nie żadni rozrabiacy, ale poważni ludzie, którzy mają osobliwe hobby.

Od 1 kwietnia ks. Jurczak pokonał na swoim motocyklu już kilkanaście tysięcy kilometrów (samochód stoi w garażu tak długo, że wysiadł w nim akumulator). Zwiedził m.in. Rumunię i Bułgarię. W Rumunii widział poświecenie samochodu. - Duchowny chodził wokół z kadzidłem. W samochodzie otwarte były drzwi i okna, a także nawet klapy od bagażnika i silnika - opowiada. - Ale samo poświęcenie pojazdu to za mało. Bo to nie motocykl czy samochód jest winny, że doszło do wypadku. Winny jest kierowca.

Grzechy drogowe

Przekroczenie linii ciągłej, wyprzedzanie na trzeciego, jazda po pijanemu… - To grzech! - ostrzega ks. Kurczak.

Pytany, który z "grzechów drogowych" jest większy, a który mniejszej rangi, odpowiada: - To zależy od sytuacji. To jak z kradzieżą. Gdy ktoś ukradnie kurę farmerowi, który tych kur ma tysiąc, szkoda jest inna. A inna jest, gdy ktoś ukradnie dwie kury gospodarzowi, który ma… tylko dwie kury.

Jak to przełożyć na "grzechy drogowe"? Co innego, jeśli ktoś przekroczy linię ciągłą na pustej drodze, a co innego, jeśli wyprzedza na trzeciego, omijanym samochodom łamie lusterka, ale na nic nie zważa i jedzie dalej. Bo mu się spieszy.

- Niektórzy sądzą, że jeżeli poświęcili samochód, to i oni są jakby "poświęceni".

Wtedy jeżdżą jak chcą w przekonaniu, że im się nic nie stanie. Poświęcenie auta, różaniec czy wizerunek św. Krzysztofa nie po tą są, aby dawać poczucie bezkarności. Chodzi o to, żeby spojrzeć na ten różaniec i pomyśleć. I zdjąć nogę z gazu. To kwestia moralności. Narażanie swojego życia, życia pasażerów i innych osób na drodze to łamanie V przykazania - nie zabijaj!

Zbyt "wyluzowani"

Ks. Jurczak przyznaje, że niektórzy spowiadają się z grzechów popełnianych na drodze. Do jazdy po pijanemu przyznają się zwłaszcza starsi mężczyźni. - Ale patrząc na skalę problemu, takich osób jest stosunkowo niewiele.

Dlaczego? - Skoro stajemy się coraz mniej odpowiedzialni i "wyluzowani" w życiu, bardziej "wyluzowani" jesteśmy też na drodze. No i kwestia nieskuteczności kar. Co z tego, że mówi się o odbieraniu samochodów pijanym kierowcom, skoro się tego nie robi.

Czy ksiądz ma pomysł na pijanych kierowców? - Drukować zdjęcia w prasie, a może nie stopniować skali alkoholu we krwi, ale wprowadzić zapis, który jest w Rumunii; kierowca ma mieć zero alkoholu we krwi…

Potrzebny zdrowy rozsądek

- Ksiądz nigdy nie przekroczył prędkości?

- Każdemu się zdarzyło. Bo też do pewnych przepisów trzeba podchodzić ze zdrowym rozsądkiem. Jeśli droga jest wolna, wokół tylko pola, to trudno cały czas jechać pięćdziesiątką.

Pytany, czy nie obawia się, że ktoś może pokusić się o jego hondę stojąca na parkingu, odpowiada: - A kto poradzi sobie z takim kolosem. Co, weźmie hondę na plecy i ucieknie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24