Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Branża gastronomiczna obawia się skutków kolejnego lockdownu. "Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której rząd pozostawi nas bez pomocy"

Karol Uliczny
Karol Uliczny
Branża gastronomiczna protestuje przeciw nowym obostrzeniom.
Branża gastronomiczna protestuje przeciw nowym obostrzeniom. Karolina Misztal
- Po pierwszym lockdownie z rynku zniknęło ok. 10 proc. przedsiębiorców działających w gastronomii. Teraz może to dotyczyć nawet co czwartego biznesu – mówią przedstawiciele branży. W piątek premier ogłosił plan walki z pandemią, polegający m.in. na zawieszeniu stacjonarnej działalności restauracji, pubów i kawiarni. - Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której rząd pozostawi nas bez pomocy – mówi jeden z gdańskich restauratorów.

Branża gastronomiczna stanowczo zaprotestowała przeciwko wprowadzonym 17 października br. ograniczeniom ich działalności do godz. 21 z wyłączeniem usług na dowóz. Zawiązany przez dostawców i organizacje branżowe Sztab Kryzysowy Gastronomii Polskiej, zażądał od rządu merytorycznego uzasadnienia ograniczeń, wprowadzenia jednolitej stawki VAT – 8 proc. na wszystkie produkty i usługi w gastronomii oraz „Tarczy Antykryzysowej dla Gastronomii Polskiej” wprowadzonej na wzór tej dla turystyki. Mimo telekonferencji z przedstawicielami rządu, nie tylko nie udało się wypracować kompromisu, ale dodatkowo, 23 października ogłoszono powtórny lockdown dla restauracji.

"Co czwarty biznes może upaść"

- Ku naszemu zaskoczeniu zamyka się restauracje powołując się na argumenty transmisji zakażeń w klubach nocnych oraz w domach weselnych, które stanowią zaledwie ok. 5 proc. branży. Czujemy się jak kozioł ofiarny walki rządu z pandemią - mówi Sławomir Grzyb, sekretarz generalny Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej. - Po pierwszym lockdownie z rynku zniknęło ok. 10 proc. przedsiębiorców działających w gastronomii. Teraz może to dotyczyć nawet co czwartego biznesu. Od dawna byliśmy przygotowani do merytorycznych rozmów, niestety po drugiej stronie nie widzimy woli współpracy.

Nowe zakazy obejmą stacjonarną działalność restauracji, kawiarni i pubów. Jak zapowiedział premier, od soboty co najmniej przez najbliższe dwa tygodnie, klienci będą obsługiwani jedynie na wynos lub poprzez dowóz zamówienia.

- Wiem, że to bardzo trudna wiadomość dla prowadzących, właścicieli i klientów, ale zdaniem specjalistów pomieszczenia gastronomiczne to miejsca, gdzie dochodzi do częstych zakażeń – mówi Mateusz Morawiecki.

Protest branży gastronomicznej na Długim Targu 25.10.2020

Przeciw obostrzeniom stanowczo zaprotestowało trójmiejskie środowisko gastronomiczne. W niedzielę, 25 października, przy Fontannie Neptuna na Długim Targu, odbędzie się akcja protestacyjna. Przedsiębiorcy obawiają się, że zakaz będzie obowiązywać znacznie dłużej niż zapowiadane dwa tygodnie.

- Nie jesteśmy antycovidowcami, rozumiemy powagę sytuacji, jednocześnie nie rozumiemy podejmowanych decyzji - mówi Michał Strot, członek rady IGGP, zarządzający restauracją Piwnica Rajców na Długim Targu w Gdańsku. - Ciągle słyszymy o potrzebie ratowania gospodarki, tymczasem w ciągu pół roku dostajemy drugi lockdown, i mówię tu o branży zatrudniającej 1 mln osób. Myślę, że przez dwa tygodnie będziemy w stanie na tyle poukładać sobie pracę, by to przetrwać. Każdy kolejny tydzień będzie bardzo trudny. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której rząd pozostawia nas bez pomocy, takiej jak zwolnienie z PIT-u, ZUS-u czy odroczenia.

Na decyzję Rady Ministrów natychmiast zareagował prezydent Gdyni. Już w piątek ogłosił, że najemcy i dzierżawcy branży gastronomicznej, którzy korzystają z nieruchomości miasta i jego jednostek, będą zwolnieni z czynszu na czas obostrzeń.

- Przedsiębiorcy, którzy po raz kolejny zostaną pozbawieni możliwości zarobkowania, są już często na granicy bankructwa. Jesteśmy przekonani, że wspólnie z panią prezydent Aleksandrą Dulkiewicz uda się wypracować w Gdańsku korzystne rozwiązania obejmujące pakiet wsparcia dla przedsiębiorców dotkniętych ograniczeniami. Złożyliśmy dziś interpelację przedstawiającą nasze stanowisko w tej sprawie – mówił w piątek Cezary Śpiewak-Dowbór, przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej w Radzie Miasta Gdańska.

Branża gastronomiczna protestuje przeciw nowym obostrzeniom.

Branża gastronomiczna obawia się skutków kolejnego lockdownu...

Rząd bez twardych dowodów

- Rozumiem, że obostrzenia są konieczne, bo stawką jest nasze życie i zdrowie. Dlaczego jednak po raz kolejny rząd wprowadza obostrzenia bez konsultacji z samorządem i w trybie nie do przyjęcia? W piątek na konferencji prasowej premier ogłasza nowe regulacje mające obowiązywać od soboty, a rozporządzenie pojawia się w piątek po godz. 23. To jest skandaliczne – podkreśla Magdalena Czarzyńska-Jachim, wiceprezydent Sopotu. – Czy ktoś zadał sobie pytanie w jakiej sytuacji stawia branżę gastronomiczną? Czy ktoś dał czas na zorganizowanie zamknięcia się lokali? Ludzie mieli przyjść do pracy, lodówki zaopatrzone. A przecież można było to przewidzieć.

Pytany podczas piątkowej konferencji prasowej prof. Andrzej Horban, czy jego zespół dysponuje twardymi danymi, że gastronomia jako branża jest zbiorowym ogniskiem zakażeń, odpowiedział, że nie.

Nie przeprowadzamy takich badań ile osób zostało zakażonych na jednej imprezie czy drugiej. Natomiast bardzo wyraźnie za tym posunięciem przemawiają wyniki zakażeń po weselach

- stwierdził przewodniczący grupy rządowych doradców epidemiologicznych.

PRZYROST ZAKAŻEŃ NA POMORZU W PAŹDZIERNIKU 2020

ZGONY NA POMORZU CHORYCH NA COVID-19 W PAŹDZIERNIKU 2020

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Branża gastronomiczna obawia się skutków kolejnego lockdownu. "Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której rząd pozostawi nas bez pomocy" - Dziennik Bałtycki

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24