Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brutalny gwałt w Jarosławiu. Policja szuka sprawcy

Ewa Kurzyńska, Roman Kijanka
Nie wszystkie skrzywdzone kobiety mają tyle odwagi, aby zgłosić przestępstwo, a tylko wtedy jest szansa na ukaranie sprawcy
Nie wszystkie skrzywdzone kobiety mają tyle odwagi, aby zgłosić przestępstwo, a tylko wtedy jest szansa na ukaranie sprawcy Liliana Kosakowska
Kobieta nie miała żadnych szans. Gwałciciel zaatakował ją nad ranem w odludnej części Jarosławia. Zaszedł od tyłu, był wyjątkowo agresywny i brutalny. Policja nadal go szuka.

- Śledztwo jest w początkowej fazie. Każda informacja o nim może przeszkodzić w znalezieniu sprawcy - tak prokurator Bożena Harasz-Wołoszyn, tłumaczyła wczoraj utajnienie przebiegu postępowania.

Podkreśliła tylko, że policja priorytetowo traktuje rozwiązanie tej sprawy.

Potwierdziła też nasze wcześniejsze ustalenia, z których wynika, że do brutalnego gwałtu na ok. 30 - letniej kobiecie, doszło w sobotę między 3 a 4 nad ranem w rejonie Podzamcza. To odludny rejon miasta - słabo oświetlone uliczki, domki jednorodzinne, sporo drzew, krzewów i zarośli.

Została sama

Kobieta nie miała szans by w ciemności rozpoznać gwałciciela, który jak wiemy nieoficjalnie, skrępował swoją ofiarę.

- Zdarzenie miało bardzo brutalny przebieg - potwierdza prokurator.

Udało nam się też ustalić, że, w piątek wieczorem kobieta wraz z mężem byli u znajomych. Pili alkohol. Razem wyszli ze spotkania. Dlaczego nie wracali razem, nie wiadomo. Jeszcze w sobotę kobieta zgłosiła się na policję i do szpitala, gdzie zabezpieczono próbki do badań.

Wciąż ich szukają

Do jarosławskiej prokuratury wpłynęły w tym roku cztery sprawy o gwałt. Ta jest piąta. W jednym przypadku nie było podstaw do rozpoczęcia śledztwa. Dwie zostały umorzone. Poszukiwanie sprawców dwóch gwałtów trwa. Od 2009 r. jest poszukiwany mężczyzna, który w Jarosławiu zgwałcił dwie kobiety. Mimo sporządzonego rysopisu i portretu pamięciowego, nie udało się go zatrzymać.

Jak wynika z policyjnych statystyk w ub. roku na Podkarpaciu zgwałcono 48 osób. W tym - do końca czerwca - 34.

Specjaliści nie mają jednak złudzeń: do przestępstwa dochodzi znacznie częściej, ale gros kobiet nie zgłasza się na policję.

Strach i wstyd

- Boją się zeznań, krępujących badań, pytań o sprawy intymne - mówi Marzena Wilk z Rzeszowa, prezeska stowarzyszenia Victoria, działającego na rzecz kobiet. - Powstrzymuje je także lęk, że o sprawie dowiedzą się znajomi, sąsiedzi. I nie wiadomo, jak zareagują. W naszym społeczeństwie, wciąż panuje krzywdzący stereotyp, że jak kobieta została zgwałcona, to pewnie sprowokowała napastnika.

Nierzadko ofiary paraliżuje też lęk przed zemstą. Zwłaszcza jeśli kobieta zna oprawcę i oboje pochodzą z małego środowiska, w którym napastnik cieszy się dobrą opinią.

Tymczasem zgłoszenie gwałtu na policję ma kluczowe znaczenie. W świetle prawa jest to przestępstwo ścigane na wniosek. Jeśli więc kobieta przemilczy doznane krzywdy, napastnik pozostanie bezkarny.

- Zgłoszenie powinien przyjmować policjant przeszkolony w tym zakresie, najlepiej tej samej płci, co poszkodowana osoba. Kobieta ma także prawo do obecności bliskiej osoby czy wsparcia psychologicznego - zapewnia podkom. Marta Tabasz - Rygiel z Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24