Brydż. Elektromontaż Rzeszów chce wrócić do ekstraklasy

- Musimy wrócić do ekstraklasy, nie po to wzmacnialiśmy drużynę Markiem Wójcickim, przemyślaninem grającym przez 20 lat w mistrzowskiej Unii Leszno - mówi Marek Pietraszek, kapitan Elektromontażu, który o pierwszej rundzie rozgrywek prowadzi w tabeli I ligi.

W dalszej części sześć najlepszych drużyn zagra o awans, a jednym z rywali rzeszowian będzie ekipa Skobudu Tarnobrzeg.

Pietraszek, który jest także prezesem Podkarpackiego Wojewódzkiego Związku Brydża Sportowego, podczas konferencji prasowej przedstawił drużynę, którą oprócz niego i Wójcickiego - jest coachem reprezentacji Polski - tworzą Roman Opaliński, Marek Pietraszek, Jacek Znamirowski i Przemysław Zawada.

- Nie jest bardzo wielką sztuką awansować. Gorzej utrzymać się w elicie - przyznał Wójcicki.

Rzeszowianie prezentowali medale i puchary, m.in. "złoto" zdobyte w mistrzostwach Polski i Słowacji teamów. Zdradzali też swój tajny sposób na ostatnią zwyżkę formy - wspólne treningi z Krzysztofem Martensem.

Mieszkający w Rzeszowie jeden z najbardziej utytułowanych brydżystów świata, co jakiś czas pokazuje graczom Elektromontażu nowinki.

- Gorzej, gdy próbujemy je wprowadzać podczas meczów lub turniejów, bo nie zawsze dobrze się rozumiemy - śmiał się Pietraszek.
Martens, który już całkowicie wycofał się z życia politycznego, to autor wielu książek i publikacji o tematyce brydżowej, złoty medalista olimpiady brydżowej (1984, Seattle), mistrz świata teamów (1987), trzykrotny mistrz Europy, zdobywca Pucharu Europy a od 22 lat trener. Prowadził już kilka reprezentacji, m.in. Holandii, Indonezji, Libanu, Niemiec, Turcji, Rosji, Grecji i Francji, a obecnie Monako.

- Brydż jest dyscypliną, która ma ogromny wpływ na intelekt. Amerykanie nie przez przypadek nazwali go joggingiem XXI wieku - mówił Martens, dzieląc się wieloma spostrzeżeniami.