Brytyjczycy (i nie tylko) żegnają swoją królową [ZDJĘCIA]

Wśród osób, które przyszły w czwartkowe południe pod Buckingham Palace, by pożegnać królową, były także Karolina Kwiatkowska z córką Wiktorią, pochodzące z Rzeszowa, a od kilku lat mieszkające w Londynie.

- Atmosfera jest niesamowita. Czuć tu nostalgię i zadumę – relacjonuje Karolina. - Jest wyznaczone specjalne miejsce w Green Parku, położonym tuż obok Pałacu Buckingham, w którym można składać kwiaty oraz inne oznaki sympatii i szacunku dla królowej. Hołd oddają ludzie w każdym wieku. Dzieci zostawiają tam swoje rysunki. Jest to ogrodzony teren, na którym służby porządkowe na bieżąco układają kwiaty, rysunki czy zdjęcia. W powietrzu unosi się piękny zapach tych kwiatów. Kiedy tam spacerowałyśmy, odczuwałyśmy wzruszenie i widziałyśmy łzy na wielu twarzach. Czułyśmy się trochę jak w uroczystość Wszystkich Świętych na polskich cmentarzach. Tak jakby odszedł ktoś z rodziny. To była prawdziwa królowa swojego narodu.

Organizacja tego „pospolitego ruszenia” pod Pałacem Buckingham jest znakomita. Wśród ludzi chcących pożegnać Elżbietę II uwija się bardzo dużo pracowników porządkowych, od których można uzyskać wszelkie informacje, jak również są rozstawione punkty medyczne. Przygotowania do pogrzebu idą pełną parą. Są już wyznaczone sektory, przejścia za balustradami. Dookoła pałacu można przejść wyznaczonymi ścieżkami. Odbywają się próby defilad i innych elementów związanych z oprawą uroczystości pogrzebowych.

- Byłyśmy pod Westminster Abbey, chciałyśmy zapytać o możliwość wejścia do Westminster Hall, gdzie jest wystawiona trumna królowej, ale jeden z policjantów powiedział nam, że na chwilę obecną czas oczekiwania na wejście wynosi ok. 9 godzin, więc zrezygnowałyśmy, aczkolwiek planujemy spróbować dostać się tam ponownie jutro rano – dopowiada Wiktoria.

Wokół Buckingham Palace ludzie już rozłożyli swoje koczowiska. Będą tak czekać do dnia pogrzebu.