Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Budżet Rzeszowa przyjęty, ale niejednogłośnie. Od głosu wstrzymał się klub radnych PiS

Beata Terczyńska
Beata Terczyńska
- Widzimy prorozwojowe treści tego budżetu i chcemy dopingować jego wykonanie. Ale też mamy świadomość, że ze względu na te mankamenty, nie możemy wziąć odpowiedzialności za cały budżet - tak Robet Kultys, tłumaczył decyzję klubu radnych PiS o wstrzymaniu się od głosu
- Widzimy prorozwojowe treści tego budżetu i chcemy dopingować jego wykonanie. Ale też mamy świadomość, że ze względu na te mankamenty, nie możemy wziąć odpowiedzialności za cały budżet - tak Robet Kultys, tłumaczył decyzję klubu radnych PiS o wstrzymaniu się od głosu Paweł Dubiel
Rzeszowscy radni przyjęli we wtorek budżet miasta na 2023 rok. Od głosu wstrzymał się tylko klub radnych PiS. - Patrzymy na budżet z sympatią, ale ze względu na mankamenty nie możemy wziąć odpowiedzialności za całość - tłumaczyli. Prezydent Rzeszowa podkreślał, że jest to najtrudniejszy budżet, jaki pamięta. - Mimo kryzysowej sytuacji, znajdą się w nim najbardziej oczekiwane przez mieszkańców inwestycje, przede wszystkim transportowe - zapowiedział.

Wtorkową sesję Rady Miasta zdominowały uchwały w sprawie Wieloletniej Prognozy Finansowej oraz budżetu miasta na przyszły rok, który wynosi 1 903 740 020 zł. Po wielogodzinnej dyskusji i wystąpieniach szefów klubów obie uchwały zostały przegłosowane. Jeśli chodzi o budżet, kluby Rozwoju Rzeszowa i Koalicji Obywatelskiej zagłosowały „za” (17 osób), a od głosu wstrzymał się klub radnych PiS (9).

- Dostrzegamy pozytywy związane z dużymi nakładami na inwestycje, na realizację kluczowych zadań. Nasze oczekiwania związane przede wszystkim z Wisłokostradą, aquaparkiem czy rozbudową ulicy Kwiatkowskiego, o których mówimy od dawna, zostały uwzględnione. To nas bardzo cieszy - przyznał Marcin Fijołek, szef klubu radnych PiS. - Rozmawialiśmy też z prezydentem o nieco mniejszych inwestycjach, jak choćby remiza na osiedlu Słocina czy dom kultury na Nowym Mieście. I tu również mamy zapewnienie, że będą szukane pieniądze, aby te inwestycje zrealizować, bo mieszkańcom na tym zależy.

Radni PiS mają zastrzeżenia do budżetu. Jakie?

- Ponieważ widzimy go jako pewnego rodzaju ilustrację tego, gdzie Rzeszów aspiruje, jakim miastem chciałby być i zależy nam na tym, aby zapewnić wysoką jakość usług publicznych, do tego potrzebne są fundusze na motywowanie pracowników. Podwyżki dla pracowników MOPS-u, przedszkoli, miejskich żłobków i innych miejskich jednostek są niezbędne. W tych trudnych czasach przede wszystkim powinniśmy myśleć o ludziach i robić wszystko, aby mieli godne warunki do życia - mówił Marcin Fijołek.

Na sesji pojawiły się też pracownice MOPS, na znak protestu ubrane na czarno. W trakcie sesji ratusz poinformował, że spór zbiorowy własnie się zakończył.

Marcin Fijołek wyliczał też, że zabrakło też większych pieniędzy na zadania związane z Parkiem Centralnym, budową parkingów Park & Ride czy programu rewitalizacji Śródmieścia.

Prezydent Rzeszowa: to nanajtrudniejszy budżet w historii miasta

- Przyszedłem do samorządu ponad 21 lat temu i wtedy też był to trudny budżet, bo musieliśmy pożyczać pieniądze na wypłaty dla nauczycieli w grudniu, ale każdy kolejny później był coraz lepszy. Sytuacja, w jakiej znaleźliśmy się teraz jako samorząd i kraj jest skrajnie kryzysowa. Musieliśmy zrezygnować z wydatków w kwocie aż 250 mln złotych. Mimo oszczędności, inwestycji jednak nie zabraknie - zapewnił Konrad Fijołek.

Jakie inwestycje zostały wpisane w budżet 2023?

- Najważniejsze to projekty wiaduktów w ciągu ulicy Wyspiańskiego, dwupoziomowego skrzyżowania Kwiatkowskiego - Powstańców Warszawy, na dokończenie północnej obwodnicy, a realizacyjnie to m.in. Wisłokostrada, ogłoszenie przetargu na dokończenie realizacji czteropasmowej ul. Warszawskiej i szereg innych dróg - wyliczał prezydent Rzeszowa.

Wśród kluczowych inwestycji, które mają być finansowane z pieniędzy przyszłorocznego budżetu miasta jest też m.in. dofinansowany przez Unię Europejską zakup kolejnych ekologicznych autobusów. Dokończona ma być budowa Rzeszowskiego Centrum Komunikacyjnego. Miasto będzie kupować grunty m.in. pod budowę parków na kopcu Konfederatów Barskich i na prawym brzegu Wisłoka, między zaporą i Mostem Zamkowym.

- Jeszcze w tym miesiącu chcemy także ogłosić przetarg na budowę Podkarpackiego Centrum Lekkiej Atletyki. Ostatni akt notarialny podpisujemy w środę i będziemy mieć wszystkie działki pozwalające na postawienie kolejnego kroku - mówił.

Co z wnioskami opozycji do budżetu?

- Prawie wszystkie zostały uwzględnione - stwierdził.

Obietnica dla strażaków

Na sesję przyjechali strażacy martwiący się, czy powstanie remiza dla OSP na Słocinie.

- Nie rezygnujemy z tej inwestycji. Poprzedni projekt okazał się wadliwy. Nie mogliśmy pozwolić na budowę na podmokłym terenie przy Młynówce. Musimy więc zmienić projekt posadowienia straży. Tak, żeby w przyszłości nam jej nie zalewało, która ma przecież ratować innych m.in. przed tym żywiołem - usłyszeli zapewnienia.

Co z podwyżkami dla pracowników?

- To jest dla nas teraz priorytet. Zabezpieczyliśmy pieniądze dla najbardziej potrzebujących, zarabiających najmniej. W drugim ruchu, w kolejnych miesiącach, mam nadzieję przyszłych dwóch nowego roku, chcemy znaleźć pieniądze na w miarę dobrą podwyżkę dla pozostałej części administracji - mówił prezydent.

Radni o budżecie

Marcin Deręgowski, szef klubu radnych Koalicji Obywatelskiej przyznał, że to najtrudniejszy budżet, z jakim do tej pory mieli do czynienia.

- Sytuacja bezprecedensowa, w której nadwyżka budżetowa jest ujemna i musimy ciąć koszty funkcjonowania samorządu. Jako komisja inwestycji do budżetu zgłosiliśmy szereg wniosków. Chcielibyśmy, by wrócił temat lodowiska i by było ono zaprojektowane w miejscu starego - podał przykład. - I to, co wszystkim spędza sen z powiek - podwyżki dla najmniej zarabiających.

Tomasz Kamiński, szef klubu Rozwój Rzeszowa za stan budżetu obwiniał rząd.

- Niestety, samorządy są skazane same na siebie. Szukamy oszczędności, gdzie możemy. Zmniejszyliśmy np. radykalnie fundusze na promocję. Mimo to jesteśmy pod kreską 43 mln zł.

Podczas dyskusji wielokrotnie pojawiały się odwołania do tego, czyja to wina, że budżet jest taki a nie inny.

- To się skanalizowało w kierunku polityki warszawskiej, a to zupełnie niepotrzebne przy debacie o budżecie miasta - mówił Robert Kultys, radny PiS.

Tłumaczył, że fakt, iż wstrzymują się od głosu nie oznacza braku poparcia budżetu.

- Jako klub PiS naprawdę z sympatią patrzymy na ten budżet, mimo wielu jego niedociągnięć. Z sympatią, ponieważ jest tam Resovia, którą od lat przecież wspieramy i gdyby nie wysiłki Tomasza Poręby to ta inwestycja nigdy by nie ruszyła. Jest Wisłokostrada, za którą lobbujemy. Jest Park Centralny, jest aquapark, jest sieć tramwajowa. Widzimy prorozwojowe treści tego budżetu i chcemy dopingować jego wykonanie. Ale też mamy świadomość, że ze względu na te mankamenty, nie możemy wziąć odpowiedzialności za cały budżet.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24