Burmistrz Dębicy będzie zarabiał mniej. Radni zabrali Wolickiemu 1,6 tys. zł

Powód cięć - Dębica nie ma budżetu na 2010 rok. - Przecież to rada przegłosowała odrzucenie budżetu, a nie burmistrz. Więc to radnym należy obniżyć diety - oponował radny Andrzej Hochołowski i domagał się, żeby pomysłodawcy obniżki złożyli taki wniosek na kolejnej sesji.

- My nie mogliśmy przyjąć budżetu. Zadłużenie jest kolosalne - 67 mln zł. Pierwszy raz w historii miasta Regionalna Izba Obrachunkowa zaopiniowała projekt budżetu negatywnie. A to projekt przygotowany przez pana burmistrza - broniła stanowiska wnioskodawców radna Joanna Ożóg.

- Jak można karać burmistrza za to, że przez 3 lata ściągnął do Dębicy 50 mln zł unijnych pieniędzy? To nienormalne! - denerwował się radny Zbigniew Godzisz.

- To nie jest kara. Przecież obniżka jest symboliczna. W projekcie budżetu został przekroczony zdrowy rozsądek, stąd ta żółta kartka - tłumaczył radny Zbigniew Kochanowski.

Podobnie jak jego koledzy nie dał się przekonać, że wielomilionowe zadłużenie jest konieczne jako wkład własny do zdobywania unijnych dotacji i zwróci się miastu z nawiązką. Ostatecznie za zmniejszeniem pensji Wolickiego głosowało 12 rajców: Zbigniew Kruczek, Ryszard Kaczor, Zbigniew Kochanowski, Renata Barszcz, Joanna Ożóg, Roman, Tadeusz Świątek, Roman Roztoczyński, Józef Sieradzki, Jan Borek, Józef Ślęzak, Robert Podlasek i Piotr Szyper.

- Kiedy małe dziecko popełni błąd, próbuje zwalić winę na kogoś innego. Ta grupa radnych też popełniła błąd, nie przyjęła budżetu. Stąd ich dzisiejsza decyzja - skomentował całą sytuację burmistrz Paweł Wolicki, który podczas sesji ani raz nie zabrał głosu.

Do tej pory Wolicki zarabiał 12 240 zł brutto. Za utrzymaniem tej kwoty byli: Andrzej Bal, Jerzy Gągała, Zbigniew Godzisz, Andrzej Hochołowski, Stanisław Leski, Tomasz Podlasek i Tadeusza Ciecieręga.