Zaczęło się od zwycięstwa w rozgrywkach Ery Ligi Szkolnej (w nagrodę młodzi koszykarze z Zielonej Góry i szkoleniowiec Bogusław Onufrowicz pojechali do Stanów Zjednoczonych na mecz NBA), a skończyło na brązowym medalu mistrzostw Polski, po który sięgnęła drużyna Leonarda Siwickiego.
Nie każdy wytrzyma
Zawodnicy, o których w tym sezonie głośno jest nie tylko w naszym województwie, to zgrana paczka. - Z większością tych chłopaków ćwiczę od szóstej klasy szkoły podstawowej, więc to już szósty, siódmy rok szkolenia - mówi Siwicki. - W tym czasie zaliczają mistrzostwa Polski kadetów, juniorów i juniorów starszych. Przez zespół przewinęło się 20 zawodników, zostało 12. Jedni odpadli z powodu zbyt niskich umiejętności koszykarskich, inni nie radzili sobie w szkole. Trudno pogodzić sport z nauką, gdy trenuje się 14-16 godzin w tygodniu. Np. ta grupa dwa razy ma treningi o 7.00, a potem jeszcze po południu. Nie każdy coś takiego wytrzyma.
Grają z seniorami
Kamil Czapla, Dariusz Kalinowski i Marcin Wróbel trenują też z ekipą seniorów i grają w pierwszej lidze. - To zupełnie inna taktyka. Trzeba być cwanym, żeby zdobyć punkty - mówi Wróbel. A Kalinowski podkreśla, że zajęcia z Aleksandrowiczem dały mu szczególnie dużo. Ale bardzo trudno pogodzić treningi w grupie swojej i seniorów.
- Przed finałami mistrzostw Polski juniorów starszych miałem problem, by zebrać wszystkich chłopaków i przećwiczyć elementy taktyki, szczególnie atak pozycyjny - wspomina Siwicki. - W takiej sytuacji ciężko również przygotować każdego koszykarza do optymalnego wysiłku w odpowiednim momencie. Ale akurat tu sprawdziliśmy się prawie w stu procentach.
Podobny kłopot miał i Aleksandrowicz. - Na niektóre spot-kania juniorzy przyjeżdżali bardzo zmęczeni, na pierwsze z Kagerem w Gdyni zjawili się zaraz po mistrzostwach Polski. Swój turniej zakończyli w niedzielę, a we wtorek musieli już grać w lidze - podkreśla. - Było trochę trudności, ale i sporo zadowolenia, bo w Stalowej Woli młodzi przyczynili się do zwycięstwa. Bez nich nie weszlibyśmy do czwórki. Darek Kalinowski i Marcin Wróbel spisali się bardzo dobrze, gdy bez formy był Sławek Olszewski.
Gratulacje i nagrody
Okazją do podsumowania sezonu było wtorkowe spotkanie w restauracji Ramzes w Zielonej Górze. Młodzi koszykarze odebrali gratulacje i nagrody. O tym, że sukcesy mobilizują, niech świadczą słowa Wróbla. - W wakacje postanowiłem wziąć się za siebie i ostro potrenować - zadeklarował.
Dyrektor SKM-u Zastalu Czesław Protasewicz dziękował sponsorom, bez których nie byłoby wyników. - Wspierają nas: restauracja Ramzes, drukarnia Chroma z Żar, Zastal SA, Agencja Ochrona Gama, Bernard Ziaja, Andrzej Gołdyka, Zastal Transport i firma Impel Tom Marka Kapalskiego - wyliczył.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?