Burmistrz kontra reszta świata

Gorąca atmosfera panowała na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Nowej Dębie. Burmistrz Czekalski chyba już przed głosowaniem przewidywał porażkę swojego pomysłu połączenia szkół podstawowych i gimnazjów w zespoły szkół. Mówił, że rozumie to, że ktoś może mieć inne zdanie niż on, i że w końcu i tak wszystko w rękach radnych.
Radni spokojnie wysłuchali wszystkich głosów sprzeciwu. A przeciwni byli wszyscy: nauczyciele, rodzice, nauczycielskie związki zawodowe. Pierwsze głosy sprzeciwu dotyczyły uchwały o połączeniu w jeden zespół szkół gimnazjum i podstawówki w Chmielowie. - Połączenie tych dwóch szkół zdezorganizuje naszą pracę i przerwie realizację dopiero co wypracowanych programów wychowawczych - przekonywała Zofia Machała, dyrektorka Szkoły Podstawowej w Chmielowie. - Rozpiętość wiekowa uczniów od 6 do 16 roku życia, jaka byłaby w takim zespole, wymagałaby zmian w prowadzeniu placówki. A tymczasem choć gimnazjum i podstawówka znajdują się w jednym budynku, mają osobne piętra, osobnych nauczycieli, dyrekcję, statuty szkół.
Rodzice uczących się w Chmielowie dzieci podkreślali, że nie po to cztery lata temu reforma oświatowa oddzieliła podstawówki od gimnazjów, by je na powrót łączyć. Mówili o złym wpływie starszych kolegów na maluchy, o ich zaangażowaniu w tworzenie nowych szkół.
Kolejne sprzeciwy dotyczyły połączenia Szkoły Podstawowej nr 3 z Gimnazjum nr 2 w Nowej Dębie w Gminny Zespół Szkół nr 2. Argumenty były podobne. - Decyzja o połączeniu naszych dwóch szkół powinna być wcześniej skonsultowana z gronem pedagogicznym i naszym społeczeństwem - mówił Dariusz Siudem, dyrektor SP nr 3.
Ostatecznie koncepcja burmistrza Czekalskiego została poparta tylko przez Andrzeja Chejzdrala, przewodniczącego Rady Miejskiej, który wypowiedział się pozytywnie jedynie o połączeniu nowodębskich szkół.