Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Burmistrz zapłaciła 12000 za rozmowę ze sobą

Jakub Hap
Gmina Kołaczyce chwali się zdobyciem tytułu Lidera Rozwoju Regionalnego 2016. Program prowadzi Polska Agencja Przedsiębiorczości w Katowicach. Wcześniej Małgorzata Salacha zapłaciła tej agencji 12 230 zł za... rozmowę ze sobą. Artykuł ukazał się w dodatku do gazety ogólnopolskiej.

O tym, ile publicznych pieniędzy burmistrz miasta i gminy Kołaczyce wydała na jednorazowe nagłośnienie w mediach sukcesów samorządu, dowiedzieliśmy się z dokumentów przesłanych przez Czytelnika. Dotyczą transakcji zawartej między gminą a Polską Agencją Przedsiębiorczości - firmą z siedzibą w Katowicach. Według skanów zamówienia i faktury, za „artykuł informacyjno-promocyjny”, opublikowany w dodatku do jednego z wiodących krajowych dzienników na 1/6 strony, z budżetu kołaczyckiego samorządu zapłacono 12 230 zł (netto).

Materiał prasowy „W stronę ekologii i turystyki” przybrał formę wywiadu z Małgorzatą Salachą. Burmistrz przedstawia w nim gminę, chwali się jej potencjałem i działaniami, jakie lokalne władze wspólnie z urzędnikami podejmują na rzecz mieszkańców i inwestorów. Ostatnie z czterech pytań dotyczy nominacji gminy Kołaczyce do tytułu Lider Rozwoju Regionalnego 2016 - ogólnopolskiego programu, którego laureatami zostają firmy i miasta działające dla dobra lokalnej społeczności (poprzez skuteczne i szybkie pozyskiwanie funduszy unijnych na inwestycje, oraz troskę o inne potrzeby mieszkańców). Program prowadzi... Polska Agencja Przedsiębiorczości.

Finał plebiscytu odbył się 27 października w Lublinie. Gmina Kołaczyce znalazła się wśród laureatów - na ręce Małgorzaty Salachy złożona została nagroda Lider Rozwoju Regionalnego do20 tys. mieszkańców w kategorii działań na rzecz ekologii i turystyki. Sukcesem kołaczycki samorząd pochwalił się na swojej stronie internetowej, sam kongres podsumowujący plebiscyt nazywając „najważniejszym i największym mobilnym wydarzeniem biznesowo-gospodarczym w Polsce”.

Gdy zapytaliśmy Małgorzatę Salachę o kwotę wydaną na artykuł oraz jego związki z plebiscytem, nie kryła zdziwienia. - Zamieszczenie artykułu nie było warunkiem otrzymania nagrody, gmina została nominowana do niej o wiele wcześniej. Chcę zaznaczyć, że nie prosiliśmy PAP o taką nominację, myślę, że Rzeszów czy gmina Cieszanów z naszego województwa również o nią nie prosiły. W tym plebiscycie jest tak, że przed nominacją jeden z redaktorów PAP przeprowadza audyt na temat działań gminy w danej kategorii. Nominacje wynikają z audytu - tłumaczy burmistrz.

Pytana o sens wydawania ponad 12 tys. zł na krótki artykuł popularyzujący gminę, odpowiada, że kwota ta, zważając na ogólnopolski zasięg gazety, nie wydaje się przesadną. W całości pokryta została z pieniędzy na promocję gminy. - Przed zamówieniem artykułu przedstawiłam problem Komisji ds. społecznych, która zaopiniowała to działanie pozytywnie, dodatkowo, w ramach artykułu gmina wynegocjowała darmowe miejsce pod stoisko promocyjne podczas kongresu, a to kosztuje bardzo dużo na tego typu wydarzeniach - mówi Małgorzata Salacha.

Zdaniem burmistrz, uczestnictwo w programie w połączeniu z artykułem umożliwiło pokazanie światu, co dobrego dzieje się w gminie Kołaczyce. - Jest to bardzo duża promocja i uznanie dla osób z tej gminy, które przez tyle lat pracowały na takie osiągnięcie. Nie jest to nagroda imienna dla mnie ale dla gminy, a gmina to ludzie - poprzednie rady gminy, sołtysi, kierownicy jednostek oraz mieszkańcy. Mamy się czym pochwalić. Nasza gmina, jako jedyna w powiecie posiada 100 lamp hybrydowych, co przyczynia się do mniejszej emisji dwutlenku węgla w powietrzu, dodatkowo kolektory słoneczne na budynkach użyteczności publicznej i na domach prywatnych, kolektory fotowoltaiczne na budynku urzędu miejskiego. Gmina Kołaczyce jako pierwsza w powiecie miała segregację odpadów komunalnych u źródła, co znacząco wpłynęło na stan naszego środowiska. Na bieżąco podnosimy standard życia mieszkańców - temu służy budowa kanalizacji, wciąż kontynuowana. Podobnych działań było i jest mnóstwo, wiele dobrego robimy również na niwie kultury, ochrony zabytków i warto głośno o tym mówić. Małe gminy też powinny być dostrzegane w skali kraju, nie tylko duże samorządy o wielkich budżetach - kończy M. Salacha.

O komentarz w temacie poprosiliśmy radnych Rady Miejskiej w Kołaczycach. Na pierwszy ogień poszła główna opozycjonistka burmistrz, Magdalena Stasiowska. Jak się okazało, to ona wyciągnęła z urzędu dokumenty, które otrzymaliśmy. - Mieszkańcy powinni wiedzieć, jak lekką ręką burmistrz wydaje pieniądze na statuetki i tytuły, które nie zmniejszą bezrobocia i nie wpłyną na rozwój gminy. Niedopuszczalne jest, aby burmistrz trwoniła pieniądze na artykuły, w zamian za statuetkę. Profil działania firmy, która przyznała nagrodę to kreowanie wizerunku. Niech burmistrz nie robi tego za pieniądze mieszkańców, to nie jest jej prywatny folwark. Powtarza, że gmina jest biedna, że budżet nie jest rozciągliwy. O wywrotkę żwiru trzeba błagać, a przeszło 12 tys. wydaje na promocję swojego wizerunku. Wstyd! Ciekawe ile pieniędzy poszło przez ostatnie lata na takie bzdury. Takie pieniądze można przeznaczyć np. na stypendia dla dzieci i młodzieży - oburza się M. Stasiowska.

O sprawę zapytaliśmy też kilku innych radnych. Większość z nich nie chciała się wypowiadać, twierdząc, że nie są w temacie. Przewodniczący rady Stanisław Dunaj przyznaje, że choć słyszał o artykule jeszcze go nie przeczytał, dlatego trudno mu ocenić, czy zamówienie tekstu za niemałe pieniądze miało sens. - Ocena tego, czy określone środki przeznaczone na promocję to jest dużo czy mało możliwa jest dopiero wtedy, gdy widzi się efekt końcowy. A widzimy go zawsze po jakimś czasie, chociaż w zasadzie ciężko jest stwierdzić, czy to akurat ten a nie inny artykuł wywołał ten efekt, czy jakieś inne działania pośrednie się na to złożyły. Pragnę podkreślić, że jestem za promocją gminy, tym bardziej poza jej terenem, poza powiatem. Jak ktoś ma odmienne zdanie, jego prawo. Zawsze popierałem takie działania, lecz oczywiście nie jestem za tym, by bezgranicznie wyrzucać pieniądze na takie cele bez jakiegoś sensu - podkreśla S. Dunaj. I przypomina, że wszystkie osoby, które mają jakiekolwiek wątpliwości co do określonych działań władz samorządowych, mogą wnosić o ich wyjaśnienie, np. drogą interpelacji. A gdy ktoś ma podejrzenia, że burmistrz, czy gmina złamała prawo, może, a nawet powinien powiadomić o tym prokuraturę.

Komentarza udzielił nam też jeden z pracowników Forum Przedsiębiorczości, gazety wydawanej przez PAP. - Jeśli nominowani do programu Lider Rozwoju Regionalnego chcą się pochwalić nominacją lub tym, za co została przyznana, mają możliwość pokazania się w prasie. Nie jest to jednak ani obowiązek, ani wymóg - usłyszeliśmy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24