Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Burza u marszałka trwa nadal. Dzisiaj nadzwyczajna sesja

Paulina Bajda
Czy powiązania rodzinno-biznesowe w urzędzie marszałkowskim to tylko kwestia etyczna? Na nadzwyczajnej sesji, zwołanej z inicjatywy opozycyjnych radnych, szykuje się burzliwa dyskusja.

Prof. Jan Hartman, filozof i etyk:

Prof. Jan Hartman, filozof i etyk:

- Nie mam żadnej wątpliwości, że jest to typowy przykład nepotyzmu. Zatrzymanie tej patologii jest niezwykle ważne. Takie kartele towarzyskie można rozbić, niestety, tylko z pomocą Warszawy. Na poziomie lokalnym bardzo rzadko udaje się uniknąć układów. Niestety, muszę przyznać, że winne jest tu państwo, które nie prowadzi polityki sprawowania nadzoru w procesie zatrudniania pracowników. Pokusy zatrudnienia rodziny lub znajomych udaje się uniknąć tylko najszlachetniejszym jednostkom. Takie zachowania trzeba piętnować do końca. Należy jednak pochwalić zachowanie marszałka, który zareagował właściwie.

Tydzień temu Nowiny ujawniły, że dwaj wicedyrektorzy podlegli marszałkowi Władysławowi Ortylowi dorabiali po godzinach, prowadząc działalność gospodarczą, i współpracowali przy projektach dofinansowanych przez Unię.

Konrad Łoboda, wicedyrektor departamentu społeczeństwa informacyjnego w UM, oraz Paweł Stochmal, wicedyrektor Filharmonii Podkarpackiej, a prywatnie zięć wicemarszałka Jana Burka, współpracowali przy projekcie związanym z rewaloryzacją klasztoru oo. Bernardynów w Leżajsku. Projekt dostał unijne dofinansowanie w wysokości 20 mln zł.

Konrad Łoboda zatrudniony został w urzędzie w wyniku konkursu w 2010 roku. Komisji konkursowej przewodniczył wtedy Jan Burek. Łoboda w leżajskim projekcie prowadził obsługę finansową i był uprawniony do kontaktu w sprawach proceduralno-formalnych. Sprawami technicznymi zajmowała się firma EMG Engineering & Managment Group, w której 50 proc. udziałów ma zięć wicemarszałka Burka, Paweł Stochmal.

Firma EMG współpracowała również przy innych inwestycjach dofinansowanych z programów unijnych. Chodzi tu m.in. o projekt odnawialnych źródeł energii lotniska w Jasionce, gdzie firma Stochmala pełniła rolę inżyniera kontraktu, budowę Instytutu Pastoralnego w Rzeszowie oraz w przebudowę Filharmonii Podkarpackiej. Paweł Stochmal w Filharmonii Podkarpackiej został zatrudniony również w czasach, gdy w zarządzie zasiadał Jan Burek.

Interweniował prezes PiS

Marszałek Władysław Ortyl na te informacje zareagował błyskawicznie i jeszcze w piątek odsunął obu dyrektorów ze stanowisk oraz wszczął kontrolę w urzędzie.

Tym bardziej że tuż po objęciu funkcji postawił sprawę jasno - relacje pracowników z firmami, które prowadzą inwestycje powiązane z urzędem marszałkowskim, są niedopuszczalne. Urzędnicy musieli też podpisać deklaracje na temat prowadzonej dodatkowo działalności.

- Musimy spokojnie wyjaśnić całą sytuację i skontrolować inne jednostki - powiedział po przejrzeniu dostarczonych przez nas dokumentów. - Sprawdzimy też deklaracje dyrektorów, bo jasno zabroniłem im współpracować przy środkach unijnych.

Okazuje się, że Konrad Łoboda w swoim oświadczeniu nie wspomniał o tym, że jego działalność gospodarcza powiązana jest ze środkami unijnymi.
- A marszałkowi szczególnie chodziło o takie informacje. Konsekwencje będą wyciągnięte - zapewnia Tomasz Leyko, rzecznik marszałka.

Gwałtowna reakcja marszałka wydaje się tym bardziej uzasadniona, że to właśnie urząd marszałkowski zajmuje się kontrolą środków unijnych, które spływają na Podkarpacie. Ortyl doskonale też pamięta, że po aferze z marszałkiem Miłosławem K. i wstrzymaniu certyfikacji środków unijnych Komisja Europejska szczególnie obserwuje to, co się dzieje w naszym regionie.

Szybko zareagował również prezes PiS Jarosław Kaczyński. Zawiesił wicemarszałka Burka w prawach członka partii oraz skierował sprawę do rzecznika dyscypliny partii.

Wtedy kolejne działania podjął marszałek Ortyl. Zawiesił wicemarszałka w sprawowaniu nadzoru nad wydziałem kultury i ochrony dziedzictwa narodowego, pod który podlega Filharmonia Podkarpacka. Parę godzin później wicemarszałek Jan Burek sam zrezygnował z pełnienia obowiązków członka zarządu.

Żona kontrolowała wnioski

Nowiny dotarły również do kolejnych informacji w tej sprawie. Okazuje się, że kierowniczką w departamencie wspierania przedsiębiorczości jest żona Konrada Łobody - Anna.

Jej departament zajmował się m.in. współudziałem w przygotowywaniu i aktualizowaniu RPO województwa, aktualizowaniem i opracowywaniem umów oraz przyjmowaniem i rejestrowaniem wniosków.

Anna Łoboda przez kilka lat pracowała w dziale kontroli merytoryczno-technicznej projektów dofinansowywanych z Unii, i właśnie tym szczególnie zainteresował się urząd marszałkowski. W polskim prawie nie ma przepisów mówiących o tym, że żona dyrektora nie może pracować w urzędzie. Jednak marszałek zarządził, że wszystkie projekty przez nią prowadzone będą poddane szczegółowej analizie. Może chodzić nawet o kilkanaście takich spraw.

- Sprawy powiązań rodzinnych możemy rozpatrywać tylko pod względem moralnym i etycznym. Jednak marszałek Ortyl uważa, że takie rzeczy są nie do przyjęcia - przekonuje Tomasz Leyko, rzecznik marszałka.

Marszałek chce odwołać wicemarszałka

W urzędzie marszałkowskim zawrzało. Marszałek Ortyl zdecydował się na kolejne kroki.

- Na najbliższej sesji sejmiku złożę wniosek o odwołanie Jana Burka z funkcji wicemarszałka. W urzędzie i podległych mu jednostkach trwa szczegółowa kontrola - poinformował.

Do akcji ruszyła sejmikowa opozycja, która zaproponowała zwołanie nadzwyczajnej sesji. Pod wnioskiem podpisało się 11 radnych. Termin ustalono na sobotę, na godz. 18. Opozycyjni radni uważają, że ta sprawa to wierzchołek góry lodowej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24