Buspasy w Rzeszowie powstaną prawdopodobnie już w maju

- Wiemy, że kierowcom ten pomysł się nie podoba, ale od buspasów nie ma już odwrotu. Są częścią unijnego programu transportowego, który w całości jest wart ponad 400 mln zł, a my dostaliśmy do niego 85 procent dofinansowania. Gdybyśmy ich nie utworzyli, pieniądze trzeba by zwrócić. A kilkuletnie wysiłki włożone w przebudowę układu komunikacyjnego poszłyby na marne - tłumaczy Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.

Kontrowersyjne buspasy mają usprawnić przejazd przez Rzeszów autobusom MPK. Dlatego powstaną na najbardziej ruchliwych ulicach, gdzie linii autobusowych jeździ najwięcej. Pojazdy MPK ominą nimi korki i dzięki temu będzie im łatwiej dotrzymać godzin w rozkładzie jazdy.

- Tym sposobem chcemy przyciągnąć do komunikacji zbiorowej więcej pasażerów. Krótszy czas przejazdu to tylko jeden z atutów nowego systemu transportowego. Zachętą do pozostawienia samochodów w domu mają być także nowoczesne, klimatyzowane autobusy, system elektronicznej informacji pasażerskiej i biletomaty na przystankach oraz w pojazdach - mówi Maciej Chłodnicki.

Celem zmian jest redukcja emisji szkodliwych substancji przez samochody, co było jednym z warunków przyznania miastu unijnej dotacji na inwestycje.

Zgodnie z koncepcją przygotowaną przez autorów projektu dokumentacji programu transportowego, pasy dla autobusów mają zająć główne ulice Rzeszowa. Patrząc od strony północno-wschodniej, na ul. Lubelskiej i Warszawskiej zaczną się w rejonie skrzyżowań z al. Wyzwolenia. Dalej poprowadzą przez ul. Marszałkowską, i wiadukt Tarnobrzeski do ronda Dmowskiego przy Galerii Rzeszów.

Stąd rozejdą się w dwóch kierunkach: przez al. Piłsudskiego doprowadzą do ul. Targowej oraz przez al. Cieplińskiego i ul. Lisa-Kuli aż do skrzyżowania ul. Dąbrowskiego z al. Powstańców Warszawy. We wszystkich przypadkach o dobudowie dodatkowych pasów nie ma jednak mowy. Autobusy zajmą po jednym, istniejącym pasie ruchu w każdym kierunku.

Piotr Magdoń, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Rzeszowie zdradza, że ostateczna lokalizacja i zakres malowania buspasów dotrą do ratusza lada dzień.

- Przygotowuje je hiszpańska forma ACISA, ta sama, która buduje elektroniczny system sterowania ruchem. Generalnie przebieg nie powinien znacząco odbiegać od pierwszej koncepcji, ale korekty są możliwe. Chociażby po to, aby dostosować przebieg tych pasów do elektronicznej części systemu - mówi szef Miejskiego Zarządu Dróg.

Drogowcy wskazują tu m.in. na skrzyżowanie al. Piłsudskiego i Cieplińskiego, gdzie na wysokości centrum handlowego Ameryka stanął właśnie dodatkowy wysięgnik z sygnalizatorem świetlnym, który będzie odpowiadał za ruch na buspasie.

Ostateczna data wyznaczenia buspasów zależy od tego, kiedy Hiszpanie zakończą budowę elektronicznej części systemu. Po doświadczeniach z kolejnymi opóźnieniami, w ratuszu nie chcą podawać konkretnych dat. Ale jak mówi jeden z urzędników, tym razem poślizgu nie będzie i w marcu wszystko powinno zacząć działać.

- Fachowcy kończą już wgrywać oprogramowanie, a do piątku wzdłuż południowej obwodnicy według nowych zasad ma działać sygnalizacja świetlna. Początkiem kwietnia ruszy system elektronicznej informacji pasażerskiej - mówi urzędnik.

Piotr Magdoń dodaje, że na dziś realny czas wprowadzenia w Rzeszowie buspasów to maj.