Bydgoszcz pokonana, złote medale tuż, tuż

Delecta jako jedyna pokonała zespół trenera Artura Łozy i to w Rzeszowie. Wczorajszy rewanż udał się w pełni. Resoviacy ograli bydgoską ekipę i tylko kataklizm mógłby pozbawić ich zwycięstwa w Młodej Lidze, co wiąże się z wywalczeniem tytułu młodzieżowego mistrza Polski. - Nie wypuścimy już z rąk sukcesu, choć do samego końca musimy zachować koncentrację - krótko komentuje całą sprawę trener Łoza.

W Bydgoszczy resoviacy zagrali bez kontuzjowanych Kamila Długosza i Filipa Płonki, ale po raz drugi w rozgrywkach z Mateuszem Miką. Wystąpił także Tomasz Kowalski, którego zabrano prosto z sobotniego pojedynku PlusLigi w Bełchatowie. Ponieważ Delecta to jednak z najmocniejszych drużyn w Młodej Lidze, nie brakowało emocji, dobrych zagrań i trochę nerwów.

- Rzeczywiście, zwłaszcza w pierwszym secie trwała wymiana ciosów. W trzeciej partii gospodarze zaryzykowali zagrywką, postawili na mocny atak, a ponieważ mieliśmy trochę słabszy okres w przyjęciu, rywal cieszył się z wygranej. W czwartym secie wszystko odbywało się już pod naszą kontrolą. W końcówce tylko czekaliśmy na ten ostatni punkt - opisuje Łoza.
Resovia rozegra jeszcze dwa spotkania. W piątek - w ramach promocji siatkówki - zagra o godzinie 18 w Błażowej z AZS-em Częstochowa, natomiast w sobotę o godzinie 14. w hali ROSiR-u podejmować będzie AZS Olsztyn. Po tym spotkaniu powinna być feta z medalami, bo obaj ostatni rywale do potentatów się nie zaliczają.

Delecta Bydgoszcz - Asseco Resovia 1:3 (23:25, 13:25, 25:17, 19:25)

Delecta: Sieńko, Obermeler, Waliński, Konieczny, Owczarz, Wiese, Detmer (libero) oraz Jankowski, Kozłowski, Szwemin, Rohnka.

Resovia: Kowalski, Kalandyk, Nożewski, Peszko, Mika, Pszonka, Głód (libero) oraz Świst, Rejowski, Durski.

Sędziowali: Krzysztof Kapusta i Paweł Zajc (Radom). Widzów: 150.