Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Była zgoda na odstrzał wilka w Wołkowyi, ale drapieżnik nie dał się zabić

Ewa Gorczyca
Ślady wilka w Wołkowyi w Bieszczadach.
Ślady wilka w Wołkowyi w Bieszczadach. Krzysztof Kapica
Myśliwemu nie udało się w terminie wyznaczonym przez Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska odstrzelić wilka pojawiającego się pomiędzy zabudowaniami w Wołkowyi. Wójt Soliny prosi o kolejną zgodę.

Kilka tygodni temu opisywaliśmy w Nowinach strach przed wilkami, jaki zapanował w Wołkowyi w gminie Solina. Drapieżniki wchodziły do wsi, atakowały psy na podwórkach. Ludzie obawiali się o bezpieczeństwo dzieci, starali się nie wychodzić z domów po zmroku.

WIĘCEJ: Wilczy terror w Wołkowyi - drapieżniki przestały się bać. Wilcze watahy wchodzą między domy

Ta sytuacja sprawiła, że wójt Adam Piątkowski, wójt Soliny zwrócił się do Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska o zgodę na odstrzał chronionych drapieżników. Jak napisał we wniosku, wilki przebywają pomiędzy zabudowaniami wsi, chodzą koło kościoła, obserwowane są o różnych porach: rano, wczesnym popołudniem, wieczorami. Zjadły co najmniej trzy psy, nie boją się ludzi.

Wójt Soliny napisał we wniosku o dwóch basiorach, stwarzających zagrożenie dla ludzi i inwentarza, ale zwrócił się o zezwolenie na zabicie jednego.

- Na więcej sztuk nie dostałbym zgody - uważa Adam Piątkowski.

Jego zdaniem wyeliminowanie jednego wilka może podziałać odstraszająco na pozostałe i wilcze watahy będą trzymać się z daleka od zabudowań nie tylko w Wołkowyi, ale w okolicznych miejscowościach, gdzie były widywane - Górzance i Rybnem.

Włodarz gminy Solina wniosek wysłał 5 lutego. Zadeklarował, że uśmiercenie zwierzęcia nastąpi do 24 lutego.

- Dość długo czekałem na zgodę - mówi Adam Piątkowski.

Termin na odstrzał wilka okazał się za krótki

GDOŚ w zezwoleniu określiła termin odstrzału - do 3 marca. Termin okazał się za krótki.

- Do wykonania odstrzału został wyznaczony konkretny myśliwy - tłumaczy wójt Adam Piątkowski.

I dodaje, że wilka nie udało się uśmiercić, mimo że zadania podjął się doświadczony miejscowy myśliwy, z lokalnego koła łowieckiego.

- Myśliwy nie mógł polować w dowolny sposób - wyjaśnia wójt. - Zgodnie z wydanym zezwoleniem mógł strzelać z ambony w wytypowanej lokalizacji, około 250 metrów od zabudowań. Myśliwy poświęcił dużo czasu, ale w tym miejscu wilk się nie pojawił.

Teraz wójt musi ponownie uzyskać zgodę na zabicie wilka, bo poprzedni dokument stracił ważność.

- W poniedziałek wystąpiłem o przedłużenie terminu do 20 kwietnia. Czekam na decyzję - mówi Piątkowski.

I dodaje, że sygnały od mieszkańców, świadczą, że wilki nadal stanowią zagrożenie, są widywane w okolicy. Twierdzi też, że odpowiada za bezpieczeństwo mieszkańców, ale nie ma narzędzi, by odstraszyć wilki.

- Mogę tylko prosić o odstrzał - mówi.

Żubry z Mucznego w Bieszczadach. Możesz je spotkać w Zagrodzie Pokazowej Żubrów prowadzonej przez Nadleśnictwo Stuposiany.

Żubry z Mucznego w Bieszczadach. W Zagrodzie Pokazowej Żubró...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24