Byli prezesi sieci sklepów "Jedynka" w Rzeszowie mogą wyjść z aresztu. Muszą zapłacić poręczenia majątkowe

WIDEO: Policjanci zatrzymali czterech byłych szefów sieci sklepów Jedynka

Były prezes sieci sklepów „Jedynka” Jan J., wiceprezes Maciej C. zostali w lipcu zatrzymani przez policjantów z wydziału ds. przestępczości zorganizowanej pod zarzutem oszustw oraz niezłożenia wniosku o upadłość „Jedynki”, mimo iż dramatyczna sytuacja ekonomiczna przedsiębiorstwa wskazywała na taką konieczność.

Nadto władze spółki decydowały się zamawiać towar do sklepów sieci z pełną świadomością, że za zamówiony towar „Jedynka” nie będzie w stanie zapłacić. Straty dostarczycieli towarów śledczy oszacowali na ok. 4,8 mln zł. Ustalili też, że kierownictwo spółki oszukało Skarb Państwa na 1,6 mln zł tytułem niezapłaconych podatków.

W sprawie nadużyć spółki „Jedynka” policjanci zatrzymali też Stanisława P., Andrzeja J., którzy również kierowali przedsiębiorstwem oraz Krzysztofa R. ze spółki „Budomex”. Dla zabezpieczenia prawidłowości śledztwa wobec tej trójki zastosowano poręczenia majątkowe, zakaz opuszczania kraju i dozór policyjny. Wobec Jana J. i Macieja C. prokuratura wnioskowała do sądu o zastosowanie tymczasowego aresztu.

Sąd Rejonowy w Rzeszowie przychylił się do wniosku prokuratury, wobec czego obaj podejrzani z końcem lipca trafili do tymczasowego aresztu na trzy miesiąca. Decyzję sądu natychmiast oprotestowali obrońcy podejrzanych, ich zażalenie trafiło do Sądu Okręgowego w Rzeszowie.

We wtorek SO zmienił stanowisko sądu rejonowego i zdecydował, że obaj podejrzani będą mogli opuścić areszt, o ile do 25 sierpnia wpłacą poręczenie majątkowe: 200 tys. zł Jan J. oraz 50 tys. zł Maciej C.

- Sąd odroczył podanie uzasadnienia tej decyzji – tłumaczy sędzia Tomasz Much, rzecznik SO w Rzeszowie. – Można jednak domyślać się, że sąd nie dopatrzył się przesłanek, uzasadniających zastosowanie aż tak surowego środka, jakim jest areszt tymczasowy. Uznał zapewne, że groźba utracenia środków wpłaconych w postaci poręczenia, będzie wystarczającym zabezpieczeniem właściwego zachowania osób, którym postawiono zarzuty.

Obu podejrzanym grozi do 10 lat pozbawienia wolności.