Sąd w Nisku skazał Zbigniewa Laskowskiego za pomoc w posługiwaniu się sfałszowanym dokumentem.
Brygadier Zbigniew Laskowski został skazany na grzywnę 1000 zł. Znacznie dotkliwszą karą może jednak okazać się konieczność pożegnania z mundurem.
Pomógł w fałszerstwie
Sąd rejonowy w Nisku uznał, że komendant jest winien stawianych przez prokuraturę zarzutów. Zdaniem oskarżyciela w lipcu 1999 roku Laskowski, jako komendant niżańskiej straży, pomógł swojemu podwładnemu Stanisławowi G. w posłużeniu się sfałszowanym świadectwem pracy.
Dzięki temu pracownik dostał wyższe uposażenie i nagrodę jubileuszową. Laskowski po tym, jak prokuratura przedstawiła mu zarzuty, został zdjęty ze stanowiska komendanta. Obecnie pracuje w wydziale operacyjnym komendy wojewódzkiej PSP.
Jeżeli wyrok się uprawomocni, może na zawsze rozstać się z mundurem.
- Jestem niewinny, a straciłem dobre imię w świetle prawa - powiedział Nowinom Laskowski. Były komendant i jego adwokat zapowiedzieli, że będą apelować od wyroku niżańskiego sądu.
Mobbingu nie było
W 2004 roku pięciu strażaków oskarżyło Laskowskiego o stosowanie wobec podwładnych mobbingu. W kwietniu 2005 prokuratura umorzyła postępowanie.
Potem z oskarżenia prywatnego ścigał komendanta Stanisław G., ten sam, któremu Laskowski miał pomóc w posługiwaniu się fałszywym dokumentem. Komendant miał szykanować podwładnego za działalność w związku zawodowym "Florian" i w końcu zmusić do przejścia na emeryturę.
Sąd nie dopatrzył się w działaniach szefa straży znamion mobbingu i uznał go za niewinnego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?