Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Były milicjant z Tarnobrzega stanie przed sądem za komunistyczne zbrodnie

Marcin Radzimowski
Przed Sądem Rejonowym w Tarnobrzegu z zarzutami popełnienia zbrodni komunistycznych będących też zbrodniami przeciwko ludzkości, stanie wkrótce Jan J., były kierownik Referatu Śledczego Komendy Powiatwej Milicji Obywatelskiej w Tarnobrzegu.

Oskarżycielem byłego milicjanta będzie prokurator rzeszowskiego oddziału IPN.

Funkcjonariusze MO w Rozwadowie podczas przesłuchania Wojciecha P. dotkliwie go pobili, później jeden z oprawców wbił mu nóż w brzuch, a następnie milicjanci powiesili aresztanta na drucie kolczastym na oknie, w efekcie, czego mężczyzna zmarł…

Mroczna przeszłość

To tylko jedna z mrocznych historii, jakie - według prokuratorów IPN - ma na koncie Jan J., piastujący w latach 50. i 60. różne stanowiska w MO. Według dowodów, to Jan J. wspólnie z podległymi mu milicjantami stosować represje wobec "wrogów komunistycznego państwa".

Oskarżony Jan J. w 1948 r. był kierownikiem Referatu Śledczego Komendy MO w Tarnobrzegu. Prokurator zarzuca mu, że w tym okresie wspólnie z innymi funkcjonariuszami znęcał się nad 3 zatrzymanymi: Władysławem R., Mieczysławem R. i Bolesławem P.

Kaci w mundurach mieli bić aresztantów, chcąc wymusić na nich przyznanie się do popełnienia zarzucanych im czynów, w tym przynależności do nielegalnej organizacji niepodległościowej - Batalionów Chłopskich i uczestnictwie w napadzie na żołnierzy radzieckich. Mężczyźni nie dokonali tego napadu, jednak zostali przez sąd za to skazani.

Udział Jana J. w maltretowaniu aresztantów polegać miał na uczestnictwie i zlecaniu częstych przesłuchań tych osób, podczas których podlegli mu funkcjonariusze wielokrotnie ich bili, używając m.in. kawałków gumy z ołowianym prętem w środku.

Milicjanci grozili też Władysławowi R., że "zgnije w więzieniu i na wolność nigdy nie wyjdzie". Był on wielokrotnie pobity do utraty przytomności. Milicjanci umieszczali też Władysława R. w specjalnej celi pozbawionej jakiegokolwiek wyposażenia i ogrzewania, nie podając pokarmów i napoi.

Śmierć na posterunku

Kolejny zarzut, jaki prokurator Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Rzeszowie przedstawił Janowi J., dotyczy okresu od 22 do 25 stycznia 1951 r., kiedy to oskarżony był komendantem MO w Rozwadowie (dziś dzielnica Stalowej Woli). Jan J., miał doprowadzić do zatrzymania i aresztowania Wojciecha P. pomimo braku jakiejkolwiek podstawy prawnej. Powodem było podejrzenie przynależności mężczyzny do "wrogiej grupy politycznej".

Prokurator zarzuca oskarżonemu, iż jako komendant dopuścił także do tego, by podlegli mu funkcjonariusze znęcali się fizycznie i psychicznie nad aresztowanym wielokrotnie bijąc go po całym ciele, w wyniku czego Wojciech P. zmarł.

Jak ustalono, tuż po śmierci Wojciecha P. jeden z funkcjonariuszy poszedł do mieszkającego nieopodal lekarza żądając wydania zaświadczenia, że Wojciech P. nie zmarł na skutek pobicia. Lekarz odmówił wydania takiego zaświadczenia, gdyż na miejscu zdarzenia stwierdził, iż funkcjonariusze MO "najpierw Wojciecha P. przesłuchiwali, później go nożem przebili (…), a następnie powiesili na drucie kolczastym na oknie."

Oskarżony zaprzecza

Jan J. podczas przesłuchania nie przyznał się do popełnienia tych czynów. Złożył wyjaśnienia, które - w ocenie prokuratora - pozostają w sprzeczności z materiałem dowodowym.

Oskarżony twierdził, że spośród wymienionych pokrzywdzonych przypomina sobie jedynie Władysława R. i Wojciecha P., lecz nie podejmował wobec tych osób żadnych działań ani ich nie przesłuchiwał. Zaprzeczył także, by kiedykolwiek pracował, bądź kierował referatem śledczym KP MO w Tarnobrzegu oraz temu, by wydał rozkaz zatrzymania Wojciecha P., który zmarł wskutek pobicia.

Byłemu milicjantowi grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.

Akt oskarżenia IPN skierował według właściwości do Sądu Rejonowego w Stalowej Woli, jednak tamtejsi sędziowie złożyli wniosek o wyłączenie ich z rozpoznania sprawy, bowiem jedna z krewnych osób pokrzywdzonych pracuje w tym sądzie.
Wobec tego Sąd Okręgowy zdecydował, że proces Jana J. toczył się będzie przed Sądem Rejonowym w Tarnobrzegu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24