Były mistrz świata może zmierzyć się z "Cyganem"

Ciemnoskóry Amerykanin w przeszłości był zaliczany do jednego z najlepszych bokserów wagi średniej, przez kilka lat dzierżąc pas mistrza świata prestiżowej federacji WBA.

O takim kandydacie do walki z "Cyganem" poinformował nas właśnie rzeszowski bokser.

- Moi promotorzy prowadzą rozmowy z kilkoma bokserami, muszą oni spełniać wymogi federacji WBC - tłumaczy Kostecki. - Wiem, że są duże szanse, że przyjedzie do nas właśnie Joppy. Nie jest on już młody, ale to wielki bokser.

Joppy ma obecnie 40 lat, po raz pierwszy sięgnął po tytuł mistrza świata WBA w 1997 roku po wygranej rewanżowej walce z Julio Cesarem Greenem. Po raz pierwszy stracił go w przegranej walce ze słynnym Felixem Trinidadem. Popularny "Tito" zwakował pas, a Joppy po zwycięstwie nad niepokonanym Howardem Estmanem znów stał się jego posiadaczem. Kolejnym pogromcą Williama okazał się, żywa legenda boksu Bernard Hopkins.

Później Joppy mierzył się w ringu jeszcze m.in. z Jemainem Taylorem i Lucianem Bute (o pas IBF wagi superciężkiej), ale obie te walki przegrał. Ostatni pojedynek były mistrz stoczył w marcu tego roku z Kanadyjczykiem Sebastienem Demersem przegrywając po dziesięciu rundach nie jednogłośnie na punkty.

Gdyby walka Kostecki - Joppy, która miałaby się odbyć 23 października, doszła do skutku byłaby pierwszą dla Amerykanina w wadze półciężkiej.

- Jeśli uda mi się zdobyć tytuł interkontynentalnego mistrza WBC, to będę bardzo bliski walki o pas mistrza świata WBC - mówi Kostecki. - Nie będzie wyjścia, albo od razu stanę do walki z mistrzem, albo wpierw zmierzę się w eliminatorze z numerem 1 w rankingu federacji Zsoltem Erdeiem.

Październikowa gala z udziałem Kosteckiego odbędzie się w warszawskim hotelu Hilton. Nie będzie ona dostępna dla wszystkich kibiców. Wstęp będzie się odbywać na podstawie specjalnych zaproszeń. Fani boksu będą mogli obejrzeć ten pojedynek jedynie w telewizji.