Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Były reprezentant Polski: Nie spodziewajmy się cudów na mistrzostwach świata

aip24.pl/x-news/Press Focus
– Polska drużyna to dla mnie wielka niewiadoma. Sam jestem ciekawy, co zdoła ugrać we Francji – mówi przed rozpoczęciem mistrzostw świata były kapitan kadry naszych szczypiornistów oraz były zawodnik Warszawianki, SC Magdeburg, Rhein-Neckar Loewen i Vive Tauronu Kielce, Grzegorz Tkaczyk.

Polska reprezentacja pojechała do Francji mocno przebudowana, aż 11 z 17 zawodników kadry trenera Tałanta Dujszebajewa to debiutanci na mistrzowskiej imprezie.

- Nie możemy mieć wielkich oczekiwań i nie możemy wywierać na tych chłopakach presji, bo dla większości z nich to pierwsza wielka impreza – mówi Grzegorz Tkaczyk, który obecnie udziela się jako telewizyjny komentator swojej dyscypliny.

Będzie jednym z ekspertów komentujących mistrzostwa w studiu Telewizji Polskiej w Warszawie. Sam debiutował w kadrze w wieku 20 lat, podobnie jak jego koledzy z reprezentacji, w którymi osiągał największe sukcesy – Michał Jurecki, Karol Bielecki, Sławomir Szmal, Mariusz Jurasik czy Krzysztof Lijewski. W kadrze Dujszebajewa 20 lat nie skończył tylko prawoskrzydłowy Zagłębia Lubin, 19-letni Arkadiusz Moryto.

Zdaniem Tkaczyka, to nie wiek (średnia polskiego zespołu to 25 lat), ale brak doświadczenia jest problemem naszego zespołu. Większość naszych reprezentantów ma zaledwie po kilka, kilkanaście występów w kadrze, niektórzy debiutowali kilka dni temu. Ponad 100 występów z orzełkiem ma tylko Mateusz Jachlewski (124).

- Ta drużyna spotkała się pierwszy raz niecały miesiąc temu, a potem jeszcze wypadło z niej kilku doświadczonych zawodników. Nic nie powstaje od razu. Pamiętam swoje pierwsze mistrzostwa Europy, w Szwecji w 2002 roku, pamiętam ogromne emocje, jakie wiązały się z debiutem na takiej imprezie, ale i wielką chęć pokazania się z dobrej strony. Przegraliśmy wtedy trzy mecze w grupie i wróciliśmy do domu. Podobnie było na dwóch czy trzech kolejnych imprezach, regularnie dostawaliśmy wciry. A potem przyszło wicemistrzostwo świata w 2007 roku i zaczęła się wielka era polskiej piłki ręcznej – przypomina „Młody”, który w kadrze zagrał 159 razy, zdobywając 549 bramek.

Tkaczyk jest ostrożny w prognozach dotyczących udziału biało-czerwonych we francuskim mundialu. - Podczas turnieju w Irun (biało-czerwoni przegrali tam z Hiszpanią i Katarem oraz zremisowali z Argentyną – przyp. PK) było parę fajnych momentów, ale więcej było przestojów, co jest charakterystyczne dla drużyn nie mających doświadczenia. Nasza drużyna jest totalnie przebudowana i będzie musiała mocno walczyć o wyjście z grupy. Na pewno obowiązkiem jest wygrana z Japonią, trzeba szukać punktów w meczach z Brazylią, Rosją i Norwegią. Bo Francja u siebie będzie dla drużyn z tej grupy raczej poza zasięgiem – mówi 36-letni były wicemistrz świata.

Tkaczyk nie uważa, że nasz pierwszy rywal, Norwegia, z którą w czwartek o godzinie 20.45 zmierzymy się w Nantes, jest poza naszym zasięgiem. Nawet mimo tego, że ta drużyna pokonała grającą w dużo mocniejszym zestawieniu Polskę podczas ubiegłorocznych mistrzostw Europy w Krakowie. - Trzeba szukać punktów w każdym meczu. Norwegowie nie są poza naszym zasięgiem. Jednak najważniejsze jest, żeby nasza drużyna nabierała rutyny, a mniej znani na europejskiej na arenie zawodnicy promowali się - dodaje Grzegorz Tkaczyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24