Stanisław Kogut, były senator PiS, ma szansę wyjść na wolność. Sąd Rejonowy w Katowice - Wschód wyznaczył kaucję w wysokości 800 tys. zł, po wpłaceniu której były parlamentarzysta będzie mógł opuścić areszt. Przebywa w nim od 14 stycznia, kiedy to został zatrzymany przez funkcjonariuszy CBA w związku zarzutami korupcyjnymi.
Jak podkreśla mec. Paweł Śliz, obrońca byłego senatora, podstawą do wnioskowania o uchylenie aresztu miał być stan zdrowia Stanisława Koguta oraz ryzyko zarażenia koronawirusem, który może stanowić dla byłego polityka PiS śmiertelne zagrożenie.
Zagrożenie zakażenia koronawirusem
- Stanisław Kogut cierpi na wiele chorób, w tym cukrzycę i związaną z nią retinopatię cukrzycową. Wymaga regularnych zastrzyków do wnętrza gałki ocznej, bo w przeciwnym razie może stracić wzrok - tłumaczy mecenas Śliz.
Obrońca zwraca również uwagę na fakt, że choć były senator może liczyć w areszcie na opiekę medyczną, przez zakład karny codziennie przewija się wiele osób, co może sprzyjać zwiększonemu ryzyku zarażenia koronawirusem.
Jeszcze na etapie postępowania przygotowawczego obrona złożyła wniosek o uchylenie aresztu, który został odrzucony przez Sąd Rejonowy Katowice Wschód. Mec. Śliz odwołał się jednak od tej decyzji i udało mu się uzyskać tzw. areszt warunkowy. Oznacza to, że były senator będzie mógł wyjść na wolność, o ile wpłaci kaucję w wysokości 800 tys. zł.
- To bardzo duża suma, ale liczę, że uda nam się ją zebrać - mówi obrońca Stanisława Koguta. Dodaje, że decyzja sądu wpłynęła pozytywnie na stan psychiczny jego klienta.
- Nareszcie zobaczył światełko w tunelu - podkreśla.
Piszą do prezydenta, prezesa i ministra
Krzysztof Hollender jest członkiem komitetu, który walczy o umożliwienie Stanisławowi Kogutowi odpowiadanie z wolnej stopy. - Wyznaczenie kaucji to dla nas dobra wiadomość - podkreśla. - Jednak jej wysokość jest niebotyczna. Mam jednak nadzieję, że rodzinie senatora uda się ją zebrać - dodaje.
W sprawie Stanisława Koguta członkowie komitetu interweniowali u prezydenta RP. - Pod petycją i listem jest blisko 1000 podpisów - informuje Krzysztof Hollender. - To głównie mieszkańcy Stróż oraz okolicznych gmin, są wśród nich osoby cieszące się na tym terenie dużym autorytetem - dopowiada. W ocenie osób, które złożyły swoje podpisy pod petycją do prezydenta, jego aresztowanie może złamać go jako człowieka. - On ma 66 lat i sytuacja, jaka go spotkała, może sprawić, że nie dożyje pozytywnego, w co nikt w Stróżach nie wątpi, finału prowadzonych postępowań - podkreśla Krzysztof Hollender.
W liście otwartym adresowanym do prezydenta Andrzeja Dudy czytamy, że mieszkańcy Stróż wyrażają najwyższe poparcie dla Stanisława Koguta. W ich ocenie to osoba o wielkim sercu i osobowości uczciwej. Jest on oddany problemom lokalnej społeczności a jego działalność charytatywna i społeczna oraz poświęcenie się ludziom niepełnosprawnym ciężko chorym i w podeszłym wieku zasługuje na najwyższy szacunek i wdzięczność.
Listy opisujące sytuację byłego senatora wysłano również do Jarosława Kaczyńskiego, prezesa PiS i Zbigniewa Ziobry, ministra sprawiedliwości. - Wszystkie nasze działania są konsultowane z obrońcą senatora – zaznacza Krzysztof Hollender. - To, co robimy to nie tylko pisanie listów – dopowiada.
W sprawie senatora złożone zostały również co najmniej cztery poręczenia społeczne. - Nie jestem upoważniony, by zdradzać nazwiska osób, które poręczyły – mówi Krzysztof Hollender. - Mogę jedynie podkreślić, że są to bardzo znaczące nazwiska ludzi związanych z Solidarnością. Dwie z nich to działacze nowosądeccy, jedna z Krakowa i jedna z Gdańska. Istotne jest tu też to, że żaden z nich nie wahał się nawet jednej chwili w tej sprawie – dopowiada.
Zarzuty korupcyjne 3 mln zł łapówki
Stanisław Kogut został zatrzymany 14 stycznia br. wraz z czternastoma innymi osobami, w tym synem Grzegorzem K. Postawiono mu zarzuty dotyczące powoływania się na wpływy w różnych instytucjach oraz przyjęcia korzyści majątkowych w łącznej kwocie ponad 3 milionów złotych.
Senator Zając broniła Koguta
Przypomnijmy, w Senacie nie wyrażono zgody na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie parlamentarzysty Stanisława Koguta, mimo że prezes PiS Jarosław Kaczyński przed debatą w Senacie mówił, by przychylić się do wniosku prokuratury. Za głosowało 32 senatorów, przeciw 37, wstrzymało się od głosu 19 senatorów. Jedną z jego zażartych obrończyń była senator Alicja Zając, która dzieliła senatorską ławę z Kogutem.
- Jestem najbliższą sąsiadką Koguta w Senacie. To było dla niego i dla jego rodziny bardzo przykre... Staszek Kogut jest osobą bardzo wierzącą, jest dobrym człowiekiem. Nie sądziłam, że będę rozstrzygać taką sprawę w Senacie. Staszek jest od lat oddany ludziom, od lat pomaga niepełnosprawnym, mając fundację w Stróżach. O winie zdecyduje sąd - mówiła w rozmowie z dziennikarzem "Super Expressu" senator Alicja Zając.
Ostatecznie Kogut sam rzekł się immunitetu. Zgodę na publikację imienia i nazwiska były senator wyraził za pośrednictwem swojego adwokata.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?