Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Były teść i były zięć mają swoją wojenkę

Grzegorz Michalski
Wracamy do sprawy, o której pisaliśmy przed dwoma tygodniami. Wzajemnych oskarżeń obu mężczyzn nie ma końca.

Rodzinne problemy zdarzają się w każdej familii. Nie inaczej było w przypadku dwóch rodzin z Gminy Kołaczyce. Jak to zwykle na początku jest pełna radość, harmonia i zrozumienie. Z czasem, po wzajemnym poznaniu, może przerodzić się to w pasmo nieporozumień i konfliktów. Jedne kończą się szybko, inne sprawiają, że małżeństwo nie jest już takie, jak było. W innych znowu dochodzi do dramatycznego w skutkach końca - rozwodu.

Łukasz Sienicki z Bieździedzy poślubił córkę Jana Rączki z Nawsia Kołaczyckiego. Żyli razem krótko, ale szczęśliwie. Do czasu. Pojawiły się pierwsze niesnaski rodzinne, a relacje zięcia z teściem układały się coraz gorzej. W konsekwencji zamiast dążyć do zgody, doszło do rozpadu młodego małżeństwa. Ten fakt nie zakończył jednak rodzinnego konfliktu. Wprost przeciwnie.

Dla zięcia winny jest teść

Sprawa konfliktu pomiędzy Łukaszem Sienickim, a jego byłym teściem Janem Rączką była poruszana przez nas 2 tygodnie temu. Wtedy pisaliśmy o wyrokach, jakie zapadły na Łukasza po tym, jak dopuścił się, zdaniem sądu, przebicia opon w samochodzie byłego teścia. Cała historia zaczęła się ponad 10 lat temu. Łukasz Sienicki poślubił córkę Rączki. Po ślubie młodzi zamieszkali u teściów Sienickiego.

- Teść we wszystko się mieszał. Jeśli nie spełniałem jego próśb, to nie dawał mi spokoju - tłumaczy Sienicki. Były zięć wyjaśnia, że zachowania teścia były spowodowane tym, że lubił wypić . - Wtedy sytuacje były nie do zniesienia - zauważa były zięć.

Sienicki: niekończące się donosy

Według Sienickiego, wszystko zaczęło się, gdy ten jeszcze był mężem córki Rączki. - Już w kilka dni po weselu do mojego ojca przyszedł list z dokładnym wyliczeniem, ile jesteśmy dłużni byłemu już teściowi za imprezę weselną. To jednak był dopiero przedsmak tego, co się miało wydarzyć później - opowiada mężczyzna. Najbardziej mieszkańca Bieździedzy zabolało, że po rozwodzie były teść rozpoczął wyliczanie, ile za co musi Sienicki zwrócić.

- Wszystko dokładnie rozpisał. Dostałem list, w którym zaznaczył, ile kosztowało mnie życie u niego pod jednym dachem przez 6 lat. Dokładnie wyszło ponad 21 tys. zł. Cały czas podkreślał, że jak byłem w małżeństwie z jego córką przepisał nam działkę budowlaną. O nią ta cała wojna - tłumaczy Sienicki. Dla potwierdzenia tych słów mężczyzna przekazuje nam stertę listów, które otrzymał od byłego teścia w ciągu kilku lat. Korespondencja napisana jest mocno roszczeniowym językiem. Były teść nie przebiera też w słowach, które kieruje nie tylko do Łukasza, ale również do jego rodziny.

- Najgorsze, że w tym wszystkim cierpi także moja najbliższa rodzina. Pan Rączka cały czas pisze na nas donosy, gdzie tylko się da. Napisał do gminy, że nie jestem zameldowany, że nie opłacamy śmieci. Posunął się nawet do donosu do nadzoru budowlanego. Dzięki jego „życzliwości” mój ojciec musiał rozebrać blaszany garaż - skarży się Sienicki.

Sienicki wylicza, że były teść był na tyle sprytny, że wspólnie z córką, czyli jego byłą żoną próbowali uniemożliwić Łukaszowi kontakt z synem. - Ona zrobi to, co każą jej rodzice. To było widać już w małżeństwie, dlatego tak się sprawy potoczyły - przyznaje Sienicki.

Fala listów nadeszła w grudniu

Rodzina Sienickiego otrzymała w grudniu pismo, po którego podpisaniu Łukasz miał się zrzec darowizny, którą przekazał mu były teść, gdy ten był w małżeństwie. - Gdy tego listu nie podpisałem i nie odesłałem, zaczęło się dziać. Listy przychodziły co kilka dni. Jeden z nich otrzymaliśmy nawet dzień przed wigilią - przytacza Sienicki. Nie wie, czym spowodowany jest tak nagły atak byłego teścia na jego rodzinę.

- Sprawy, o które mnie pan Rączka posądza, działy się ponad rok temu. Od tego czasu siedzę spokojnie, a on widzę czeka tylko na to, aż coś się wydarzy i szuka winnych. W pierwszej kolejności wskazuje na mnie - żali się pan Łukasz.

Jak sam mówi, jest pewny, że chodzi tylko o jedno. - Chciałby odzyskać działkę, którą mi przepisał. W wyliczeniu kosztów za mieszkanie u niego wpisał połowę wartości działki. Pewnie jakbym z nim podjął dialog, to doszłoby do tego, że wziąłby działkę i anulowałby swoje wymyślone rozliczenia. Jak u niego mieszkałem to normalne, że do wszystkiego się dokładałem - broni się Sienicki. Jest pewny, że były teść nie przestanie z nim walczyć, dopóki nie odzyska kilkuarowej działki. - Ma ją najbliżej domu, może chciałby coś na niej budować, dlatego tak mu na niej zależy. Ale czy aż tyle krzywdy mu zrobiłem? - kończy Sienicki.

Rączka: Niech idzie do sądu

Sprawy pomiędzy byłymi już członkami rodziny szybko z pewnością nie zostaną uregulowane. Zarówno Sienicki jak i Rączka obrzucają się oskarżeniami. Były teść Sienickiego zapytany o zarzuty skierowane pod jego adresem, odpowiada krótko: - Niech pan Łukasz idzie do sądu, jak czuje się pokrzywdzony. Dla Rączki wyrok sądu jest ostateczną decyzją, że ktoś jest poszkodowany. Sienicki podkreśla, że sprawy grudniowych listów zgłosił na policję. Wszystko rozpatrują funkcjonariusze. Dobrze znają już sytuację jaka zaognia się pomiędzy dwoma zwaśnionymi familiami.

Sienicki chciałby, aby sprawa, jego zdaniem, nękania zakończyła się przed sądem. Skompletował dokumenty i liczy na przekazanie sprawy z policji przed jasielską temidę. Historia z pewnością na tym się nie skończy. Obaj panowie na pewno szybko ręki sobie nie podadzą. Dopóki dzielić ich będzie ława sądowa, konflikt będzie trwał. Wzajemne waśnie ciągnąć mogą się latami, a efektem tego może być tylko zawalanie sądu dodatkową pracą. Bo jak nie wiadomo o co chodzi, to zwykle chodzi o pieniądze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24