Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Były trener Stali Mielec: nie miałem siły przebicia

Rozmawiał Marcin Jastrzębski
Rafał Wójcik w tym sezonie z sześciu meczów o ligowe punkty wygrał tylko jeden. Dlatego jego miejsce zajął Janusz Białek.
Rafał Wójcik w tym sezonie z sześciu meczów o ligowe punkty wygrał tylko jeden. Dlatego jego miejsce zajął Janusz Białek. Krzysztof Kapica
Rozmowa z Rafałem Wójcikiem, zwolnionym przed ostatnią kolejką II ligi, byłym trenerem Stali Mielec.

- Jest pan zaskoczony, rozczarowany decyzją zarządu?
- Jedno i drugie, niełatwo było mi przejść do codzienności. Trochę mnie to zabolało.

- Jest pan rozżalony?
- Bez przesady. Pozostaje mi uszanować decyzję klubu. Szkoda, że to zwolnienie spadło na mnie jak grom z jasnego nieba. Nikt po słabym meczu w Brzesku nie pogroził mi palcem, nie rozmawiał ze mną. Sygnałów, że mogę zostać zwolniony nie było. Czuje się trochę przytłoczony, ale nie płaczę. Zwolniono mnie niecałe dwa dni przed ważnym dla nas meczem...

- Stal nie punktowała, choć nie grała "piachu"..
- Ja doskonale zdawałem sobie z tego sprawę. Dlatego nie rozpaczałem, gdy po fajnej grze przegrywaliśmy z Puszczą, czy wtedy, gdy wyrwaliśmy punkt w Pruszkowie. Cieszyłem się, że potrafimy grać w piłkę, rozgrywać akcje i to nie na swojej połowie, a pobliżu bramki rywala. Grzechem był potworna nieskuteczność.

- Obrońcy nie dawali rady?
- Straciliśmy mnóstwo bramek, zdecydowanie za dużo. To bardziej złożona kwestia niż się wydaje. Nasz styl nie uległ zmianie. Chcieliśmy grać ofensywnie i nie po to pozyskiwaliśmy ofensywnych zawodników, by ustawić się czwórką w obronie i piątką zawodników w środku pola.

- Zarząd mógł mieć jednak zastrzeżenia...
- Bo wszystko zależy od tego, jak dany pomysł na grę jest realizowany. Moim zdaniem gra systemem 4-3-3 jest dla mieleckiej drużyny najodpowiedniejsza. Z dorobkiem 5 punktów po sześciu kolejkach sam czułem, że musimy zacząć wygrywać

- Trzy mecze u siebie miały być przełomem, a jeden już za Stalą...
- Daje słowo. Gdybym nie został zwolniony, po zdobyciu mniej niż 6 punktów w trzech meczach na własnym stadionie, sam podałbym się do dymisji. Choć tak naprawdę celem było 9, ewentualnie 7 punktów. Nie udawałbym, że nic się nie stało. Wierzyłem, że coś ruszy, zaczniemy grać skuteczniej. Życzę Stali jak najlepiej, trudno mi wypowiadać się na temat niedzielnej porażki zespołu pod wodzą nowego trenera. Mogę powiedzieć jedynie... szkoda.

- Przygotowania, letnie transfery, to wszystko układało się po pana myśli?
- Lista życzeń, dotycząca tych zawodników, których chciałem mieć w drużynie, a realne transfery różniły się zasadniczo. Nie robiłem z tego tragedii, bo wiem, jakie są realia. Stal to nie Real Madryt. Zresztą nie zawsze budżety przekładają się na wynik sportowy. Jest sporo takich przykładów w polskiej I lidze. Najbogatsi nie grają najlepiej.

- Zarzuciłby pan zarządowi brak cierpliwości?
- Absolutnie nie. Stal miała prawo mnie zwolnić. Trenerzy są zwalniani również po zwycięstwach...

- Na kimś się pan zawiódł?
- Nie.

- Żal opuszczać Mielec?
- Pewnie, że tak. To młody, perspektywiczny zespół. W Stali miałem wsparcie. Nie brakowało mi tu pomocnych ludzi, ale wydaje mi się, że nie miałem siły przebicia.

- Konkretnie?
- Po tym, jak zespół objął Janusz Białek znalazł się asystent. Ba! Jest nawet dwóch. Ja latem chciałem jednego i zawsze coś stało na przeszkodzie. Było jasne, że ja nie przyprowadzę za uszy żadnego szkoleniowca i nie będę go zatrudniał. To nie była moja robota.

- Co z zawodnikami z tzw. kadry młodzieżowej?
- Nie było ich za wielu latem, ale widzę, że w Mielcu szkolenie młodych traktuje się poważnie. Na efekty chyba jednak trzeba trochę poczekać.

- Może za duże są oczekiwania?
- Może, ale z drugiej strony ja je rozumiem. Miasto zainwestowało w obiekt, klub ma tysiące kibiców, to nie wypada, by zespół walczył o utrzymanie. Z drugiej strony zakończyliśmy poprzedni sezon na 7. miejscu w jednej z dwóch grup II ligi, co mniej więcej odpowiadało na pytanie, jaka jest nasza siła. Wiadomo, że apetyty rosną, choć latem nie ściągnęliśmy do Stali gwiazd.

- A zawodnicy robią postępy?
- Każdy przypadek trzeba rozpatrywać indywidualnie, uogólniając uważam, że drużyna idzie do przodu.

- Czeka pan na nowe wyzwania?
- Spokojnie, wróciłem do Ostrowca i na razie łapie oddech. Mam czas, żeby wyciągnąć wnioski, ochłonąć. Nikomu się nie narzucam.

Rafał Wójcik

Urodzony: 1.03.1978;
trener: II klasy UEFA A.

Kariera piłkarska: LZS Żabno, Wisła Kraków, KSZO Ostrowiec Św., Star Starachowice, Pogoń Staszów, Korona Kielce, KSZO, Kolejarz, Świt Ćmielów.

Kariera trenerska: OKS Opatów, KSZO II, Orlęta Radzyń Podlaski, KSZO, Juventa Starachowice, Pogoń Siedlce, Stal Mielec;

Sukcesy: utrzymanie Stali Mielec w II lidze, przygotowanie i prowadzenie w 4 meczach Pogoni Siedlce w sezonie 2013/14, w którym ten klub awansował do I ligi, awans z Orlętami z IV do III ligi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24