Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

CBA w biurze Jana Burego. Nowe fakty

Karolina Jamróg, wideo: TVN24/x-news
K.Łokaj
Zakończyło się przeszukanie biura poselskiego Jana Burego z PSL. Do budynku na ul. Ofiar Getta weszli dzisiaj agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

Bury: to nie jest zbieg okoliczności

Informację o działaniach Centralnego Biura Antykorupcyjnego potwierdził sam poseł Jan Bury.
Bardziej powściągliwe było CBA.

- Agenci wspólnie z prokuraturą przeprowadzali czynności od samego rana. Byli w kilku różnych miejscach. Zabezpieczone przez nich dokumenty będą teraz analizowane - wyjaśnia Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy CBA.

Przeszukania są związane ze śledztwem dotyczącym powoływania się na wpływy w Ministerstwie Infrastruktury.

W związku z tym śledztwem przeszukano w ubiegłym tygodniu gabinet posła Zbigniewa Rynasiewicza, wiceszefa tego resortu.

- W ramach śledztwa wykonywane były dalsze czynności w tym również przeszukania różnych pomieszczeń u osób sprawujących funkcje publiczne - informuje prokurator Zbigniew Jaskólski, rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie.

W czasie, kiedy agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego przeszukiwali biuro w Rzeszowie poseł Jan Bury przebywał w stolicy. - Jestem na posiedzeniu klubu w Warszawie z ministrem Sienkiewiczem. Uważam, że nie jest to zbieg okoliczności - powiedział nam dziś poseł.

Ludowcy spotkali się z ministrem Bartłomiejem Sienkiewiczem, szefem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych - na dzień przed głosowaniem o jego odwołaniu. Jan Bury już we wtorek zapowiadał, że PSL będzie lojalnym koalicjantem i nie poprze wniosku i odwołanie.

Dwaj biznesmeni z zarzutami

W prowadzonym przez Prokuraturę Apelacyjną w Warszawie śledztwie zarzuty płatnej protekcji usłyszały dwie osoby. Jak ustalili dziennikarze Gazety Wyborczej chodzi o Mariana D. oraz Pawła K., szefów firmy paliwowej Maante z Leżajska. Jak twierdzi gazeta obaj mieli wielokrotnie powoływać się na posła Rynasiewicza. Nie wiadomo jednak, w jakiej sprawie. Według informacji dziennikarzy Wyborczej obaj biznesmeni po usłyszeniu zarzutów wyszli na wolność, ale mają zakaz opuszczania kraju i musieli wpłacić kaucję w wysokości 500 tys. złotych i 60 tys. złotych.

Bury: znam tych biznesmenów, ale..

Jan Bury pytany przez dziennikarzy, czy zna biznesmenów, którym postawiono zarzuty odparł:

- Tak wiem, co to są za biznesmeni. Jednego znam. Ten pan jest właścicielem dużej firmy, od 30 lat więc jest osobą znaną, to jest duża firma na Podkarpaciu - mówił poseł. Dodał, że ostatnio nie miał z przedsiębiorcami kontaktu. - W ostatnich latach dwóch, trzech nie miałem kontaktu. Wcześniej czasem na spotkaniach różnych okolicznościowych, bo jest znana firma.

Szef klubu ludowców stwierdził również, że nie wie czego w jego biurze szukało CBA. - Nie wiem czego może dotyczyć, być może dotyczy mojej działalności z przeszłości a może bieżących spraw, które wykonuje -dodał. Zapytany, czy biznesmeni mogli się na powoływać na jego osobę odpowiedział "nie wiem".

Przeszukanie pomieszczeń resortu infrastruktury oraz gabinetu wiceministra Rynasiewicza miało dać odpowiedź, czy biznesmeni powołując się na wpływy u wiceministra mówili prawdę. Czy taki sam był cel wizyty agentów CBA w biurze PSL w Rzeszowie? Odpowiedź na to pytanie pozostaje otwarte.

Aktualizacja godz.19
Jak podał portal tvn24 CBA prowadziło działania m.in. przeszukanie nie tylko w biurze Jana Burego, ale także u innego polityka PSL Bogusława Płodzienia. Bogusław Płodzień był dyrektorem biura poselskiego Jana Burego. Pełni funkcję prezesa zarządu powiatowego PSL w Dębicy. ​

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24