CBŚ rozbiło gang uprawiający nielegalny hazard. Zarabiał miliony

Pierwsze informacje o tym, że na terenie Podkarpacia działa grupa przestępcza, która organizuje gry hazardowe przez tzw. terminale i symulatory CBŚ dostało już w październiku 2010 r.

- Dzięki współpracy z CBŚ i Izbą Celną w Przemyślu ustaliliśmy, że jedna z tutejszych firm produkująca takie urządzenia współpracuje z grupą przestępczą i za jej pośrednictwem na symboliczne kwoty 50 i 100 zł zawiera umowy dzierżawy symulatorów w lokalach gastronomicznych i stacjach benzynowych - wyjaśnia prok. Damian Mirecki, naczelnik Wydziału Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie.

Mające służyć zabawie symulatory były w rzeczywistości narzędziem nielegalnego hazardu, na którym zarabiali i właściciele punktów i członkowie gangu. Siatka działała na terenie 10 województw, głównie na Lubelszczyźnie i Podkarpaciu. Stąd pochodzili dwaj trzydziestokilkuletni liderzy grupy.

W sumie zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, prania brudnych pieniędzy i organizowaniu gier o charakterze hazardowym usłyszało 61 osób. Liderom gangu dodatkowo prokuratura zarzuca kierowanie grupą przestępczą. Grozi za to do 10 lat pozbawienia wolności.

12 osób już zostało tymczasowo aresztowanych. Policja zabezpieczyła m.in. urządzenia do gier warte 70 tys. euro, 148 tys. zł w gotówce, dziesiątki tysięcy euro, dolarów i kilkaset koron norweskich. Największa wygrana klienta, jaką zarejestrował terminal wynosiła 5 tys. zł. Zyski gangu szacuje się na kilkanaście milionów złotych.