Cegielnia Przecław. Polski producent ceramiki budowlanej ceniony za wysoką jakość przez klientów i fachowców

Jedyny w makroregionie polski producent ceramiki budowlanej, jeden z nielicznych polskich w kraju, opiera się potężnej, zagranicznej konkurencji. Czym? Siłą tradycji, sięgającej 20-lecia międzywojennego. Jakością produktów, skutkiem której budowlańcy radzą niezdecydowanym inwestorom: „kup pan Przecław”. Terminowością dostaw, co w rygorze budowlanym jest niezmiernie istotne. Życzliwością dla odbiorców, dzięki której każdy klient może liczyć na fachową i podmiotową obsługę.

- Może sekret sukcesu wynika z tego, że jesteśmy firmą rodzinną, nie traktujemy Cegielni Przecław jako tylko zjawiska biznesowego, ale raczej bardzo osobiście, również jako część lokalnej społeczności - tłumaczy Beata Wójcik, prezes firmy. - Dlatego dochodowość firmy jest ważna, ale nie najważniejsza.

Nowy duch w starych murach

Jak bardzo niewdzięczny jest rynek ceramiki budowlanej, świadczą losy tak mocarnych - wydawałoby się - zakładów, jak te w Hadykówce i Harasiukach, toteż Cegielnia Przecław stabilizuje swoją sytuację przychodami z własnej stacji diagnostyki samochodowej, myjni bezobsługowej i wynajmem pomieszczeń handlowych dla dużej sieci dyskontowej. Jednak „perłą w koronie” pozostaje cegielnia, już ze zautomatyzowaną produkcją, by - mówi pani prezes - praca w cegielni nie kojarzyła się z ciężką i szkodliwą dla zdrowia pracą fizyczną. A i ograniczenie kosztów produkcji przez automatyzację miało swoją rolę w podjęciu takiej decyzji. A ograniczenie kosztów pozwala konkurować cenowo i jakościowo z zachodnimi gigantami na naszym rynku.

- Tchnęliśmy nowego ducha w stare mury - mówi o tej inwestycji pani prezes, przypominając tym samym, że automatyzacja to nie zerwanie z tradycją.

Nieduże, rodzinne przedsiębiorstwo, podkreślające swoją polskość, mocno wrośnięte w dzieje tej ziemi, mające „Przecław” w nazwie - to zobowiązuje. Wobec tej ziemi i ludzi na niej mieszkających, toteż zakład wspiera finansowo lokalne inicjatywy społeczne. Szczególnym „podopiecznym” (także finansowym) Cegielni Przecław jest Orkiestra Dęta Dobrynin, kilkudziesięciu pasjonatów, którzy opierają się niechętnym takim formacjom tendencjom cywilizacyjnym i im na złość wciąż grają. Od 50 już lat. Pani Beata niechętnie mówi o udziale firmy w akcjach charytatywnych, jakby sugerowała, że to nie dla chwały w nich uczestniczy. Choć wspomina o wsparciu dla rzeszowskiego hospicjum dla dzieci i ochotniczej straży pożarnej. I o tym, że z satysfakcją patriotki lokalnej obserwuje, jak produkty zakładu „roznoszą” po całym kraju markę „Przecław”. Nie tylko firmy, ale i miasta Przecław. I już choćby dlatego trzeba specjalnie dbać i o jakość wyrobów, i o zadowolenie klientów.

Uznanie ze strony klientów

Nie tylko klienci doceniają Cegielnię Przecław i nie tylko za jakość produktów. Podkarpacka Izba Handlowo-Gospodarcza przyznała jej w 2017 r. tytuł Wiarygodnej Firmy Województwa Podkarpackiego, podkarpaccy samorządowcy uznali ją tego samego roku za Wzorową Firmę, co potwierdzili statuetką, dyplomem i tytułem. W katalogu nagród jest jeszcze pięć tytułów Podkarpackiej Nagrody Gospodarczej, ceniona wśród przedsiębiorców nagroda Fair Play, a władze samorządu lokalnego nieraz honorowały przedsiębiorstwo tytułem Złotego Podatnika Gminy Przecław. A to tylko część laurów, które firma otrzymała. Jednak najwyższą nagrodą - podkreśla prezes Beata Wójcik - jest uznanie ze strony klientów.