Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cel: być najlepszą i mieć czarny pas

Grzegorz Michalski
Przepis na sukces? Dla Weroniki to proste: trening, trening i jeszcze raz trening. Karate to pasja, której potrafi podporządkować czas.

Wysportowana, ambitna, zdolna. Z marzeniami na przyszłość. Taka jest 18-letnia Weronika Czajka ze Skołyszyna. Siedem lat temu pierwszy raz trafiła na zajęcia z karate. Wtedy odbywały się w tamtejszej szkole. - Na pierwszy trening poszłam, bo taki sposób rehabilitacji doradził lekarz. Miałam problem z kręgosłupem, a on stwierdził, że sporty walki to idealne lekarstwo na takie schorzenie - opowiada Weronika. Przyznaje, że nigdy nie myślała, że karate będzie dla niej największą pasją. - Na początku byłam wszystkim zdziwiona. Tym, że ćwiczy się boso, że ubiera się dziwny strój - przypomina sobie. Doskonale pamięta, że po raz pierwszy na treningu pojawiła się w dżinsach. - To przybrało już formę anegdotki, która krąży w moim klubie do dzisiaj - uśmiecha się.

Na początku treningów wszyscy mówili jej, że karate to sport typowy dla mężczyzn. - Po kilku tygodniach zajęć postanowiłam spróbować. Byłam ciekawa, czy dam radę. Kupiłam kimono i rozpoczęłam regularne treningi - mówi 18-latka. Sukcesy i medale nie przyszły od razu. Pierwsze podium Weronika zaliczyła po roku ćwiczeń. - Pojechałam na Mistrzostwa Podkarpacia do Krosna i zajęłam trzecie miejsce. Przełomowy natomiast był start w Rumunii na Mistrzostwach Europy. Tam po raz pierwszy wygrałam. Było to w kategorii młodzików do 45 kg - tłlumaczy. Bardzo dużo wsparcia otrzymuje ze strony trenera i rodziców. Chociaż nie byli na początku zbyt przychylni jej pasji. - Rodzice się trochę o mnie bali - nie ukrywa Weronika. Jednak, jak sama dodaje, karate to przede wszystkim sztuka samoobrony. - Karateka nigdy nie atakuje pierwszy. Nie wolno rozpowszechniać sztuki karate poza salą walki i tego się trzymamy - podkreśla.

Obecnie jest mistrzynią makroregionu Polski południowej. Przed 2 tygodniami pojechała na Mistrzostwa Polski do Wieliczki. Była kontuzjowana. Jednak mimo wszystko wystartowała. Wróciła z sukcesem. W kategorii junior do 55 kg zajęła 2. miejsce. Została Wicemistrzynią Polski! To jednak nie wszystko. Podczas swojej 7-letniej kariery wspólnie z drużyną odwiedziła Grecję oraz Japonię. Stamtąd również przywiozła medale. Sukcesy nie przychodzą jednak same. - W okresach startów w zawodach trenuje niekiedy po 6 razy w tygodniu - przyznaje dziewczyna. Od początku regularnie trenuje pod okiem sensei (w nazewnictwie karateków nauczyciel - przyp.red.)) Leszka Ptaka. - Zawsze pozostanę wierna klubowi, bo dzięki tym ludziom mam wszystko, co osiągnęłam w karate - nie ukrywa. Swoje życie podporządkowała cyklom treningowym. Za rok ma maturę. Marzy o tym, by iść na studia do Krakowa. Tam chciałaby trenować w jednym z zaprzyjaźnionych klubów. Liczy, że w przyszłości uda jej się zdobyć to, o czym marzy każdy karateka - czarny pas. Tymczasem przygotowuje się do kolejnych międzynarodowych zawodów. Tym razem w Rzeszowie. Mierzy wysoko. Chce wygrać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24