Wataha miała w piątek jechać w Niemczech zaległy mecz z Landshut Devils, ale ponieważ prognozy pogody mówiły, że tego dnia będzie tam mocno podał deszcz, za zgodą obu drużyn i PZM pojedynek został przełożony na 8 lipca, na godzinę 19.30. Nasza drużyna nie będzie musiała więc pędzić na złamanie karku z Landshut do Łodzi, gdzie w sobotę zmierzy się z Orłem. Jest faworytem.
Łodzianie jadą w tym sezonie słabo, co mocno zdenerwowało Witolda Skrzydlewskiego, prezesa klubu, który postanowił, że ze względu na słabe wyniki sportowe, zawodnicy do końca rundy zasadniczej nie będą otrzymywali wynagrodzenia. Na razie nie podziałało to zbyt mobilizująca na orłów Orła. Z pewnością spotkanie z Wilkami łodzianie potraktują bardzo prestiżowo, zwłaszcza mając w pamięci majową kleskę w Krośnie, która sprawia, że goście mają prawie murowanego bonusa. Porażka z drużyną Ireneusza Kwiecińskiego i Michała Finfy sprawi, żee znajdą się w strefie mocno zagrożonej degradacji. Wilki zajmujące trzecie miejsce wtabeli i mające dwa mecze zaległe też nie mogą już zrobić przed rudną play-off ani kroku w tył.
Będzie więc twarda walka, ale na taką wataha jest gotowa. Nie dopuszcza innego wyniku niż zwycięstwo. - Liczyliśmy w weekend na 6 punktów, ale ponieważ mecz w Landshut został przełożony, oczekujemy na 3 - nie ukrywa Grzegorz Leśniak, prezes klubu.
- Musimy ten mecz zacząć z przytupem, stąd też w pierwszym biegu pojedzie Brady Kurtz - mówił na przedmeczowej konferencji trener łodzian Michał Widera. - Dlaczego ostatnio nam nie idzie? Odpowiedź jest prosta. Nie możemy się „ciśnieniować”. Niektórzy uważają, że presja pomaga, ale nam przeszkadza. Pojedźmy wreszcie zawody takie, na jakie nas stać. Bo tę drużynę naprawdę stać na wygrywanie. Przegrana w meczu z Krosnem powoduje, że znajdujemy się w innej bajce. Zawodnicy wiedzą, o co jadą. Wiedzą, że stawka jest bardzo duża i strata punktów to wtedy dopiero zacznie się ciśnienie. Dlatego teraz podejdźmy do tego meczu ze spokojem - kończył coach Orła.
Dobrą formę pokazali w młodzieżowcy Orła wygrywając dwie rundy DMPJ. Krośnianie mają problem w tej formacji, bo Krzysztof Sadurski, nadal odczuwa skutki upadku po finale Brązowego Kasku.
Tymczasem Tobiasz Musielak błysnął bardzo dobrą dyspozycją na Wyspach Brytyjskich. Jego Sheffield Tigers w meczu SGB Premiership pokonało King's Lynn Stars 49:41. Musielak, zdobył dla swojej drużyny 13 punktów (1,3,3,3,3). Oby jeden z liderów Wilków z podobnym dorobkiem zakończył sobotnie starcie w Łodzi.
H.Skrzydlewska Orzeł Łódź - Cellfast Wilki Krosno
Orzeł: 9. Brady Kurtz, 10. Luke Becker, 11. Norbert Kościuch, 12. Marcin Nowak, 13. Niels Kristian Iversen, 14. Mateusz Dul. Trener Michał Widera.
Cellfast Wilki: 1. Tobiasz Musielak; 2. Vaclav Milik; 3. Mateusz Szczepaniak; 4. Rafał Karczmarz; 5. Andrzej Lebiediew; 6. Franciszek Karczewski; 7. Krzysztof Sadurski. Trener Ireneusz Kwieciński.
Łodź - sobota, godz. 16.30. Sędziuje: Arkadiusz Kalwasiński. W pierwszym meczu: 61:29 dla Cellfast Wilków.
W innych meczach 11. kolejki: Landshut Devils - Start Gniezno (s. 16.30); Wybrzeże Gdańsk - Falubaz (n. 14); ROW Rybnik - Polonia Bydgoszcz (n.14). Transmisja: Canal+ Sport 5,oraz Canal+ online.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Tak dziś wygląda syn Olejnik. Jerzy Wasowski wyrósł na przystojnego mężczyznę
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice
- Bieniuk w PRZEŚWITUJĄCYCH spodniach na ściance. Tak wystroić mogła się tylko ona
- Andrzej z "Sanatorium miłości" mieszka w DPS. Nie zgadniecie, kto chce mu pomóc