Ceny mieszkań w Rzeszowie z różnicą nawet o 3 000 zł na metrze kwadratowym. Z czego wynika przepaść cenowa między osiedlami?

Rynek mieszkań w Rzeszowie jest bardzo zróżnicowany. W grudniu 2020 roku średnia cena za metr kwadratowy wynosi w stolicy Podkarpacia 6 413 zł, ale jak to ze średnią, sporo mieszkań jest droższych i tańszych.

Portal SonarHome.pl podaje, że obecnie najdroższe mieszkania są na os. Grota-Roweckiego, gdzie za m kw. Trzeba zapłacić (w uśrednieniu) aż 7 724 zł. Po drugiej stronie plasuje się os. Matysówka, gdzie m kw. kosztuje ok. 4 724 zł. Różnica wynosi 3 tys. zł, więc możemy spokojnie mówić o cenowej przepaści.

- Oferty zbieramy regularnie z wielu portali w Polsce, zarówno tych dużych, jak i tych małych. Jeśli chodzi o wielkość próby do obliczeń średnich cen, to zależy od wielkości osiedla, liczby budynków na osiedlu. W poszczególnych osiedlach w Rzeszowie mamy od 10 do 450 ofert na dane osiedle. Nie obliczamy ceny, jeśli byłoby mniej niż 10 ofert- tłumaczy Barbara Bugaj z portalu SonarHome gromadzącego statystyki cen mieszkań w całej Polsce.

Z reguły w Rzeszowie osiedla położone bliżej centrum są „droższe” niż te na obrzeżach miasta. Ale czy lokalizacja jest głównym wyznacznikiem wartości rynkowej mieszkań?

- Są osiedla, gdzie mamy typowe mieszkania w blokach wielorodzinnych, a są też takie dzielnice, np. Matysówka, gdzie przeważają domy jednorodzinne, lub mieszkania w zabudowie szeregowej, dwulokalowej. Jest to specyficzny typ budownictwa, popularny w Rzeszowie zwłaszcza na przedmieściach. Zawsze jego ceny są dużo korzystniejsze, z tym, że z reguły są to też większe metraże. Nie ma tam mieszkań 30-metrowych, bardzo często jest to 60, 80, 100 metrów. Cena jest tutaj znacznie korzystniejsza - wyjaśnia Jaromir Rajzer, prezes agencji Certus Nieruchomości w Rzeszowie.

I dodaje, że zazwyczaj przy większych metrażach mieszkań, cena za metr kwadratowy idzie w dół. Druga sprawa to oczywiście lokalizacja: na przedmieściach jest zwyczajnie taniej niż bliżej centrum Rzeszowa.

Dlaczego budownictwo szeregowe spotykane jest głównie na obrzeżach miasta?

- Popularność budownictwa szeregowego wynika też z procedur. Trudno tam dostać warunki zabudowy na typowy blok wielorodzinny. Może i by powstał, ale nie ma tam zwykle odpowiedniego nawiązania do zabudowy sąsiedniej, żeby spełniać te warunki - tłumaczy Jaromir Rajzer.

Zdecydowanie największą popularnością w ostatnich latach cieszy się osiedle Drabinianka, w którym na przestrzeni dziesięciolecia zamieszkało aż 6 166 nowych osób (dane Urzędu Miasta Rzeszowa). Jednak, jak podaje portal SonarHome, jest to jedno z droższych osiedli w stolicy Podkarpacia, w którym średnia cena za m kw. Wynosi 6 700 zł. Dlaczego pomimo wysokiej wartości mieszkań Drabinianka tak szybko się zaludnia?

- Po pierwsze, dużo tam nowego budownictwa. To na pewno bardzo istotne. Jest to też zupełnie dobrze zlokalizowane osiedle. Owszem, są tam pewne kłopoty komunikacyjne, ale niedługo ma być tu realizowana obwodnica południowa, więc na pewno ta kwestia się poprawi. Lokalizacja predysponuje to miejsce. Ludzie chcą w takiej formule kupować - tłumaczy Jaromir Rajzer.

Dla porównania, Miłocin, w którym ceny za m kw. to ok. 5 010 zł, na przestrzeni lat „przyciągnął do siebie” tylko 309 nowych mieszkańców. Zastanawia również, dlaczego os. Grota-Roweckiego jest najdroższe w całym mieście.

- To bardzo centralna lokalizacja, przy Bulwarach, dużych terenach rekreacyjnych przy Wisłoku, więc to zapewne decyduje o cenach. Poza tym, oddano tam kilka nowych inwestycji, które miały dość wysokie ceny i na pewno to mocno wpłynęło na tę statystykę. Czasami jest tak, że wystarczy oddać jedną czy dwie inwestycję, dojdzie 300-400 mieszkań w określonej cenie i to bardzo wpływa na „pomiar”. Do tego to osiedle nie jest ruchliwe, jeżeli chodzi o komunikację kołową - tłumaczy prezes Certus Nieruchomości.

Zobacz też: Mieszkanie za czytanie - wręczenie kluczy Developres SKYRES