Challenge Cup: Wielkanoc pod siatką

W zwycięzcy pojedynku upatruje się triumfatora Final Four Challenge Cup, który w sobotę rozpoczyna się w Rzeszowie.

Kibicom i zawodnikom Resovii w głowie święta i... finałowy turniej Challenge Cup. Takiej imprezy w Rzeszowie jeszcze nie było. Europejskie trofeum kusi, bo - jak z każdym pucharem - wiąże się z nim duży prestiż.

W Wielką Sobotę półfinały, w niedzielę mecze o medale. Pretendentów do zwycięstwa, w trzecim w hierarchii z europejskich pucharów w siatkówce, jest czterech - Pallavolo Modena, rosyjski Lokomotiw-Izumrud Jekaterynburg, francuski Stade Poitevin Poitiers i nasza Asseco Resovia. Tak więc w rzeszowskiej hali Podpromie zagrają ekipy reprezentujące cztery najmocniejsze ligi Europy. Emocji i dobrej siatkówki będzie pod dostatkiem.

Resovia po raz piąty

Dla naszej drużyny będzie to piąty występ w finale europejskich pucharów. Resovia wraca do Final Four tych rozgrywek po 21. latach. Może marzenia o złotych medalach, które nie spełniły się takim gwiazdom resoviackiej siatkówki, jak Marek Karbarz, Jan Such, Wiesław Radomski, Stanisław Gościniak, Bronisław Bebel, spełnią się Pawłowi Papke i spółce. Oby.

- Porównanie potencjału naszego i Włochów wypada zdecydowanie na korzyść Modeny. Na pewno nasza drużyna wyjdzie na boisko z nastawieniem na zwycięstwo. Do meczu z taką drużyną, jak Pallavolo, o taką stawkę, nie muszę nikogo mobilizować - twierdzi Andrzej Kowal.

Program turnieju

sobota - 22 marca - półfinały
godz. 15: Lokomotiv - Stade Poitevin
godz. 18: Resovia - Modena

niedziela - 23 marca - finały
godz. 15: mecz o 3. miejsce
godz. 18: mecz o 1. miejsce
Po zakończeniu drugiego meczu - ceremonia wręczenia medali - złotych, srebrnych i brązowych.

Relacje telewizyjne ze wszystkich meczów w stacji Polsat Sport

Modena jest jednym z bardziej utytułowanych włoskich drużyn - 11 razy zdobywała tytuł mistrza kraju, ma na koncie 9 Pucharów Włoch, 3 Puchary Zdobywców Pucharów, 3 Puchary Mistrzów oraz 4 Puchary CEV.

W sobotni wieczór przeciwko Resovii zagra trzech mistrzów olimpijskich i trzech reprezentantów Włoch. Najsławniejsi to Andrea Nascimento, Andre Heller, Murillo Endres oraz Andrea Sartorelli i Luca Tencati. Przyjedzie także kolega naszego Ihosnany Hernandeza z reprezentacji Kuby - Angel Dennis. Znajomych z ligi włoskiej spotka także Aleksander Mitrović.

W Modenie braknie słynnego Ricardo, rozgrywającego, który złamał rękę. W Resovii pod znakiem zapytania stoi nadal gra Piotra Łuki. Włosi w drodze do Rzeszowa dwukrotnie pokonali Mlekpol AZS Olsztyn.

- Jeżeli nasza drużyna zagra z zaangażowaniem i taką wolą zwycięstwa, jakie prezentowała ostatnio, to stać ją będzie na skuteczną walkę z Modeną. Liczę, że tak właśnie będzie - mówi Marek Karbarz, mistrz świata i mistrz olimpijski, obecnie wiceprezes Resovii.

W drugiej półfinałowej parze spotkają się na otwarcie turnieju "Lokomotywa" z Jekaterynburga i Francuzi ze Stade Poitevin.

- Nie wiemy za wiele o rywalach. Przyjeżdżamy do Rzeszowa, aby grać o jak najlepsze miejsce. Wszystko rozstrzygnie się na boisku, z każdym powalczymy - zapewnia Aleksander Riazanov z Lokomotivu.

- Poitiers to niezły, poukładany zespół, ma w składzie doświadczonych graczy - mówi Stanisław Pieczonka, były gracz Resovii, obecnie zawodnik francuskiej ekstraklasy. - Gdy Resovia awansuje do finału, a Francuzi pokonają Lokomotiv, poradzi sobie z nimi. Zwłaszcza, jak krzykną kibice, to już na pewno będzie łatwiej, bo we Francji na siatkówkę chodzi po 2 tysiące osób. Niemniej, Poitiers może być czarnym koniem turnieju.

Fanów siatkówki czekają podwójne święta. Będą tym radośniejsze, im wyżej na podium staną resoviacy. Bilety na oba dni znajdują się w sprzedaży.