Chata "Magoda". Spod Rzeszowa wprost w Bieszczady

A właściwie dwa domy. Drewniane.

- Nie wyobrażaliśmy sobie innego domu w Bieszczadach jak drewniany. W związku z tym, że w Bieszczadach drewnianych domów zachowało się niewiele, nasz pierwszy dom Chatę Magoda przenieśliśmy do Lutowisk spod Rzeszowa - opowiada Jadwiga Miłoszewicz, właścicielka gospodarstwa.

- Pod Rzeszowem znaleźliśmy dom o odpowiednich wymiarach. Od początku planowaliśmy stworzyć dom gościnny, więc musiał być spory. Urządzam dom według własnego gustu. Są osoby, którym się to bardzo podoba, innym mniej. Kolejny dom to chata bojkowska. Jest ona konsekwencją tego, że kupiliśmy ziemię z taką właśnie chatą i remont wydawał nam się naszym obowiązkiem - dodaje.

Chata w pięknym miejscu

Pani Jadwiga zachwala także otoczenie domu. Sama jest pod wielkim wrażeniem bieszczadzkich plenerów.

- Na polach w pobliżu Chaty rozciąga się widok na filmowe plenery uwiecznione w "Panu Wołodyjowskim". Przed domem zaś - mamy jeden z najpiękniejszych w Bieszczadach widoków na połoniny ze szczytem Tarnicy. Dom stoi przy szlaku na pasmo Otrytu.

Zobacz także: Wioski wymazane z map. Najbardziej ucierpiały Bieszczady

Ozdobę domu stanowią stare przedmioty codziennego użytku z tych terenów, antyki i przedmioty artystyczne przywożone z różnych stron świata. We wnętrzu dominują drewno, kamień, wiklina, piękne tkaniny - wszystko to tworzy niepowtarzalny klimat.

Żeby dobrze wypocząć

W Chacie jest 12 miejsc w 4 pokojach 2, 3, i 4-osobowych (z łazienkami)

Do dyspozycji gości salon z kominkiem, TV, kinem domowym, zabytkową fisharmonią, podręczną biblioteką. Do tego bezpieczny parking, śniadania i obiadokolacje, zbieranie jagód, malin, grzybów - gospodarze zaprowadzą w dobre miejsca, a w zimie do najbliższego wyciągu jest tylko 8 km.

Zobacz również: Zdradliwa toń Soliny. Dlaczego ludzie tu toną?

Dom zamieszkują, oprócz gospodarzy także psy, koty, kozy. Pełno tutaj suszonych ziół, zapachy mieszają się, przenikają. - Zamieniłam miasto na bieszczadzką wieś. Żyję w zgodzie z porami roku, plotę koszyki, uprawiam ogródek, gotuję i cieszę się każdą chwilą - pisze na swoim blogu pani Jadwiga.

I prowadzi swój dom z ogromnym zaangażowaniem i pasją. Tutaj każdy czuje się wyjątkowo. Bo i miejsce jest wyjątkowe.

Byliśmy tam

Na jednym z portali znajduje się taki opis Chaty "Magoda":

"Naszą bazą noclegowo-wypadową była Chata Magoda, o której się dowiedziałam, wędrując po blogach. Miejsce gorąco polecam. Położone w Lutowiskach, przy szlaku na Otryt, trochę na uboczu miejscowości, więc hałasu nie ma, starannie urządzone (widziałam w sieni statuetkę-nagrodę Czterech Kątów: należała się) i przytulne. Tak się złożyło, że mieszkaliśmy w pokoju "pod kotami", w którym wszystkie ozdoby i bibeloty zawierały motyw mojego ulubionego zwierzęcia.

Inną zaletą Chaty są domowe posiłki - śniadania z kozim serkiem i domowymi dżemami (np. z... cukinii), oraz obiady z gorącymi zupami (dyniowa!) i innymi smakołykami (cannelloni ze szpinakiem)".

Chata ma także duży taras, na którym goście bardzo chętnie spożywają posiłki, podziwiają góry i zachód słońca. - Ucztowaliśmy kiedyś na tarasie, miałam wrażenie, że czas się zatrzymał, a ja zapadam się w ten nieziemski wieczorny krajobraz - wzdycha na to wspomnienie pani Dorota z Rzeszowa, która jest częstym gościem Chaty. - Ale opisać to trudno, trzeba pojechać i zobaczyć.