Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chatka Lutka Pińczuka na Połoninie Wetlińskiej zarabia na turystach

Stanisław Siwak
Lutek Pińczuk właśnie założył koszulkę Radia Biwak, którą obdarowali go radiowcy z Radia Rzeszów.
Lutek Pińczuk właśnie założył koszulkę Radia Biwak, którą obdarowali go radiowcy z Radia Rzeszów. Fot. Stanisław Siwak
W czasie wakacji, a zwłaszcza w weekendy słynna Chatka Puchatka prowadzona przez legendarnego bieszczadnika, Lutka Pińczuka jest wręcz oblegana przez turystów.

W czasie wakacji, a zwłaszcza w weekendy słynna Chatka Puchatka prowadzona przez legendarnego bieszczadnika, Lutka Pińczuka jest wręcz oblegana przez turystów.

Wiedzie do niej jeden z najbardziej popularnych szlaków turystycznych, zaczynający się na Przełęczy Wyżnej. Obok „Pętli” czyli głównej drogi wiodącej przez Bieszczady usytuowany został w miarę wygodny parking dla zmotoryzowanych.
W słynnej Chatce Puchatka na Połoninie Wetlińskiej, czyli schronisku do niedawna prowadzonym przez PTTK, które nie tak dawno przejął Bieszczadzki Park Narodowy, można posilić się, dostać wrzątek do herbaty, czy nabyć różne napoje. Zatrzymują się w niej na odpoczynek liczni turyści, Można też skorzystać z noclegu, choć warunki są tu nieco spartańskie. Kiedy zabraknie miejsc noclegowych, można, za niewielką opłatą przespać się nawet na podłodze, bo schronisko musi przyjąć każdego turystę, latem, czy zimą.

Lutek jest najstarszym stażem Goprowcem w Bieszczadach

Był przyjacielem Wojtka Bellona. To o nim , czyli o Lutku, cała Polska śpiewała przed laty przebój - Mam konia na Połoninie
Gospodarz Chatki dawno przekroczył 70-tkę, ale ani myśli o emeryturze.

- Czuję już te lata w kościach, i nogi już nie tak sprawne jak dawniej. A kiedy dźwigam na plecach 70 kilogramów towaru na szczyt muszę aż dwa razy odpocząć. To nie to co dawniej - opowiada Lutek do najbliższych przyjaciół. Ale nikt mu nie wierzy w nagłą utratę tężyzny fizycznej. Twardziela z Połoniny dobrze zahartowała trudna bieszczadzka przyroda w ciągu kilkudziesięciu lat.

Bo tak naprawdę, najstarszy stażem ratownik bieszczadzkiej grupy GOPR, wesoły gawędziarz i uroczy człowiek Lutek Pińczuk jest ciągle zabieganym i zapracowanym człowiekiem. I nie zawsze można go spotkać na Połoninie. I często schodzi albo zjeżdża w dół w interesach. Wtedy w schronisku na górze zawsze czuwa ktoś z jego najbliższych.

Kilka razy Lutek opuszczał Bieszczady

W połowie lat 80 powrócił na Połoninę i postanowił dokończyć budowę schroniska. Urządził noclegownię, wybudował kuchnię, na której można ugotować wodę na herbatę a nawet ciepłe danie. Rozbudował chatkę zaś w nowej izbie wybudował kominek przy którym siada pożną porą razem z turystami.
Jedynie w jego chacie można zobaczyć napis - W ostateczności - nocleg na podlodze. Tłumaczy, że kiedy turystów na górze jest wielu, a aura nie sprzyja wędrówce i tak musi przyjąć i przenocować każdego.

Wiele akcji ratowniczych w Bieszczadach rozpoczyna się w Lutkowym schronisku. Obok Goprowcy mają swą placówkę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24