Chcą budować, ale nie mogą

Władze Ustrzyk już przed trzema laty zarezerwowały działkę przy ul. Łukasiewicza specjalnie pod budowę bloku. Inwestycji miało się podjąć Warszawskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego, jednak nie otrzymało kredytu z KFM. Później rozmowy były prowadzone z TBS-em w Lublinie, a od niedawna w Rzeszowie. - Odbyliśmy już kilka spotkań, zaprosiliśmy wszystkich zainteresowanych budową mieszkań - mówi Henryk Sułuja, burmistrz Ustrzyk Dolnych. - Niestety, przyszło zaledwie kilkanaście osób, a to zbyt mało, by obecnie myśleć o inwestycji. Nie rezygnujemy z planów, być może w przyszłości znajdzie się więcej chętnych.
Koszt budowy metra kwadratowego mieszkania rzeszowski TBS wyliczył na 1500 zł. Być może cena zraziła potencjalnych kandydatów. Nawet jednak gdyby rzeszowskie Towarzystwo miało wystarczająco dużo ofert od mieszkańców Ustrzyk i okolic, to i tak od razu nie przystąpiłoby do budowy bloku. Musiałoby najpierw uzyskać niezbędny kredyt we wspomnianym Krajowym Funduszu Mieszkalnictwa, a tam kolejka jest długa i nie wszyscy odchodzą z niej usatysfakcjonowani.
W stolicy powiatu bieszczadzkiego od lat żadna ze spółdzielni mieszkaniowych nie wybudowała ani jednego bloku. Co prawda, na wolnym rynku bez większych problemów można kupić mieszkanie, ale zazwyczaj cena przekracza możliwości przeciętnego obywatela.