Chcą mieć własne mieszkania

- Od lat siedemdziesiątych chcemy wykupić na własności mieszkania i nie możemy - twierdzą mieszkańcy 5 i 6 klatki bloku przy Placu Wolności.

Cały blok, z wyjątkiem dwóch klatek, ma w zarządzie Spółdzielnia Mieszkaniowa Lokatorsko-Własnościowa. Sporne mieszkania są we władaniu gminy i stanowią lokale komunalne.

- Spółdzielnia dba o mieszkania swoich lokatorów, a gmina o nasze nie - mówią lokatorzy z mieszkań komunalnych. - Gdybyśmy je wykupili, sami zatroszczymy się o ich stan.

Problem w tym, że blok wybudowano na gruncie należącym do gminy. Ale spółdzielnia dzierżawi go aż do 2075 roku. Mieszkania komunalne w klatkach 5 i 6 są własnością gminy, ale ziemia pod nimi jest w dzierżawie spółdzielni. Mieszkania mogą zostać odsprzedane lokatorom, tylko wtedy gdy gmina przejmie grunt od spółdzielni.

- Czekamy na opinię prawną, która rozstrzygnie czy jest możliwość przejęcia ziemi na własność gminy - mówi Teresa Sułkowska, zastępca niżańskiego burmistrza. - Dostaniemy ją już lada dzień, najprawdopodobniej 9 marca i wtedy spotkamy się z mieszkańcami i przedstawicielami spółdzielni.

Magistrat zapewnia, że jeżeli przepisy prawa umożliwią przejęcie gruntu przez gminę, burmistrz rozpatrzy możliwość sprzedaży lokali mieszkańcom. Na jakich warunkach, tego jeszcze nie wiadomo.

Większość lokatorów dwóch spornych klatek ma nadzieje, że ceny mieszkań będą w zasięgu ich ręki, a właściwie, kieszeni.