Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcą zmienić dyrektora brzozowskiego szpitala

MARIAN STRUŚ
BRZOZÓW. Zmiany na stanowisku dyrektora w brzozowskim Szpitalu Specjalistycznym chce Zarząd Powiatu, a popiera go Społeczna Rada tej placówki.

Wicestarosta Janusz Draguła, zarazem przewodniczący Rady Społecznej, odpiera, że szykowana zmiana jest efektem machinacji i układów: - Czynimy to wyłącznie w trosce o los tej placówki, która jest największym w Brzozowie pracodawcą (zatrudnia ponad 900 osób). Z roku na rok jej straty rosną. Nie możemy dopuścić, aby za chwilę trzeba było likwidować bankruta. Przeanalizowaliśmy sytuację bardzo wnikliwie i jesteśmy w 100 procentach pewni, że nie popełniamy błędu. Ten styl gospodarowania dobry był na czas względnego dobrobytu i stabilizacji finansowej. Na trudne czasy, kiedy trzeba wykazać się wyższą szkołą jazdy, niestety, nie - mówi wicestarosta. - Kilkakrotnie domagaliśmy się przedstawienia programu naprawczego. Albo nie otrzymywaliśmy, albo spotykał się z negatywną oceną zarządu. Po kilku takich "powtórkach z rozrywki" nasz mandat zaufania został nedwyrężony. Dowodem zrozumienia naszego stanowiska jest fakt, że żaden z przedstawicieli 7 związków zawodowych uczestniczących w posiedzeniu Rady, nie stanął w obronie dyr. Prajsnara.

Nie widzę zasadnych argumentów

Nie podziela tej krytycznej oceny kierujący szpitalem od jesieni 1996 r. dyr. Prajsnar. Jest przekonany, że to sprawa czysto polityczna. - Punktem zapalnym było odsunięcie przez mnie dra Wcisły od funkcji dyrektora ds. medycznych, której nie mógł pełnić ze względów statutowych. Byłoby to patologią. Nie mówię, że sytuacja ekonomiczna szpitala jest super. Ale w którym jest taka? Niech mi pokażą - proponuje dyr. Prajsnar. Twierdzi, że długów wymagalnych szpital nie ma ani złotówki. Zgodnie z ustawą, wypłacono zaległe "203 zł", aktualnie płacone jest "110 zł". Wprawdzie rok 2002 zamknięto stratą ok. 3,4 mln, jednak za winowajcę można uznać ustawodawcę, który kazał wypłacić zaległe "203" i "110", zmienił zasady naliczania amortyzacji i zwiększył odpisy na fundusze rezerwowe. - Gdyby nie to, bylibyśmy na plusie. Tak, jak było w I kwartale, który zamknęliśmy wynikiem dodatnim ok. 100 tys. zł. Niech pochwalą się takim wynikiem inne podkarpackie szpitale. Dyr. Prajsnar podkreśla jednocześnie postęp medyczny placówki, która urosła do pierwszej w dziedzinie onkologii na Podkarpaciu. Wartość sprzętu i aparatury medycznej wzrosła z 2,6 do 13 mln. Zaczęto stosować światowe metody leczenia nowotworów, nie wszystkie wykonują nawet kliniki onkologiczne w Krakowie. - Może lepiej trzeba było zostać na tamtym etapie? Wtedy mnóstwo pieniędzy zaoszczędzilibyśmy m.in. na odpisach amortyzacyjnych. Czy o to jednak chodzi? - pyta dyr. Prajsnar.

Będzie zmiana

E. Prajsnar jest radnym w Radzie Powiatu Krośnieńskiego (jej wiceprzewodniczącym) i chroni go prawo. Dlatego przestano mówić o odwołaniu go ze stanowiska, proponując rezygnację. Ponoć za cenę pozostania na stanowisku zastępcy dyrektora ds. administracyjno-eksploatacyjnych, zgodził się. Niestety, nie udało się nam ustalić nazwiska osoby szykowanej na stołek dyrektora.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24